Proszę, nie zrozumcie mnie źle. Uwielbiam Instagram Stories tak bardzo jak wszystkie uprawiające pseudosztukę dziwki, których głównym celem w życiu jest zwrócenie na siebie uwagi. Kocham pokazywać wszystkim jak wspaniale bawię się na koncertach, dzięki opcji transmisji na żywo. Praktycznie rzecz ujmując, jestem częścią problemu; jedną z przyczyn, przez które doświadczanie muzyki na żywo jakie znaliśmy, uległo zmianie. Pierwotna magia "muszę-tam-być" zniknęła w blasku 3000 rozświetlonych ekranów bujających się w tym samym kierunku.Jednak musicie przyznać, że czasem telefony przydają się na koncertach. W jaki inny sposób moglibyśmy zobaczyć upadek Travisa Scotta z tylu różnych ujęć? I niby jak udałoby się nam usłyszeć głośne wrzaski tej fanki - w okolicach 21 sekundy - która zareagowała dokładnie tak jak ja bym to zrobiła, kiedy Drake zaprosił na scenę Nicki Minaj podczas swojego koncertu w Paryżu?
Reklama
Zobaczcie więcej nagrań kiepskiej jakości poniżej i podziękujcie swojej szczęśliwej gwieździe za telefony na koncertach, jak wkurwiające by nie były. Kolejny przykład Nicki rozrywającej struny głosowej swoich francuskich fanów znajduje się na wystawie A: nagranie ukazujące spontaniczną ekstazę wywołaną pojawieniem się Minaj na scenie podczas trasy On the Run, Jaya Z i Beyoncé w 2014.
(Zdjęcie pochodzi z Instagrama Nicki Minaj)