Łukasz Zabłocki: Muzyka Steve'a hipnotyzuje, pochłania i nie pozwala się uwolnić

FYI.

This story is over 5 years old.

Art

Łukasz Zabłocki: Muzyka Steve'a hipnotyzuje, pochłania i nie pozwala się uwolnić

Zobaczcie osobisty hołd Łukasza dla genialnego kompozytora, pioniera minimalizmu Steve'a Reicha.

"Colors For A Large Ensamble" to dzieło Łukasza Zabłockiego, polskiego reżysera, autora m.in. najnowszego klipu Pezeta, teledysku do numeru "Dorian" zespołu Kamp!, czy tego niesamowitego spotu promującego Open'er Festival, oraz Zuzy Słomińskiej, scenografki i dyrektorki artystycznej wielu nagradzanych sesji zdjęciowych. Jego tryskający kolorami obraz to próba zwizualizowania muzyki pioniera minimalizmu Steve'a Reicha, zajmującego szczególne miejsce w sercu Łukasza.

Reklama

O tym jak wyglądał proces przygotowania wideo, które za moment zobaczycie poniżej oraz jaki diabeł czyni muzykę Steve'a tak inspirującą i niepowtarzalną, opowiedział nam sam reżyser. Rozmowę z Łukaszem znajdziecie pod "Colors For A Large Ensamble".

Noisey: Jakie zabiegi twórcze wpływają na niepowtarzalność muzyki Reicha *i dlaczego jest ona tak bliska twojemu sercu?*
Łukasz Zabłocki: Obok Philipa Glassa, twórcy między innymi fenomenalnej ścieżki dźwiękowej do filmu "Koyaanisqatsi", Steve Reich był w latach 60. pionierem minimalizmu w muzyce. Jego zabawa pulsem, eksperymentowanie z cięciem i zapętlaniem fragmentów taśm i nagrań przemówień inspirowały rzesze (rzeczownik użyty nie bez przyczyny), producentów muzycznych i DJ-ów w kolejnych pokoleniach. Jednak to, co najbardziej charakterystyczne dla muzyki kompozytora, to zabieg polegający na przesuwaniu w fazie poszczególnych sekcji utworu. Najłatwiej to sobie wyobrazić analizując kompozycję pod tytułem "Piano Phase", gdzie drugi muzyk musi stopniowo zrobić niewielkie rytmiczne przejście od jednej szesnastki do drugiej. To znaczy, że pierwszy muzyk gra sekwencję 1-12 drugi 2-1 trzeci 3-2 i tak dalej. Ten niezwykle prosty zabieg sprawia, że muzyka artysty jest wręcz matematycznie precyzyjna, można by powiedzieć, że zaciera granicę między nauką i sztuką. Muzyka Steve'a hipnotyzuje, pochłania i nie pozwala się uwolnić, podobnie jak afrykańskie sekcje rytmiczne muzyki Fela Kuti, czy Mulatu Astatke, którymi zresztą kompozytor się fascynował i inspirował w swojej twórczości. Z muzyką Reicha zapoznał mnie jakiś czas temu Kuba Nowak, znany lepiej jako Praktik, DJ i producent pochodzący z Warszawy.

Reklama

Ciecze i farby w "Colors for a Large Ensamble" są mieszane z perfekcyjnym wyczuciem melodii i rytmu. To synestetyczne doznanie wygląda na bezpośrednią próbę zwizualizowania muzyki kompozytora. Zgodzisz się ze mną?
Zgadzam się! "Colors For A Large Ensamble" powstało jako osobisty hołd dla twórczości Steve'a. Wideo jest próbą wizualnej interpretacji opisanego wyżej, oryginalnego zabiegu aranżacyjnego w muzyce kompozytora, polegającego na stopniowym przesuwaniu w fazie pętli, miejscami przełamanych mocnymi akcentami.

W twoich dotychczasowych projektach - czy to teledyskach, czy reklamach - zwykle współpracujesz z aktorami, wykorzystujesz efekty komputerowe (Kamp!), czy inne zabiegi wizualne dodawane w etapie postprodukcji. "Colors for a Large Ensamble" to jednak zupełnie inna zabawa formą. Skąd wziął się pomysł na akurat taki montaż?
Akurat w teledysku Kamp! nie ma efektów komputerowych w ogólnym rozumieniu, efekt gif'ów został osiągnięty jedynie zabiegami montażowymi. Wracając jednak do "Colors For A Large Ensamble", Reich w niezwykle organiczny sposób jednoczy harmonię, kontrapunkt i formę, co bardzo naturalnie narzuciło technikę realizacji wideo. Wszystkie efekty zostały uzyskane bez użycia technik komputerowych, obrazy są wynikiem mieszania różnokolorowych cieczy, farb, tuszy i płynów zarejestrowanych w skali makro. Pomysł na nagranie niemieszających się cieczy podpatrzyliśmy u Thomasa Blancharda, autora podobnych filmów, pochodzącego z Francji.

Jak długo powstaje taki obraz?
Tak się akurat złożyło, że Zuza Słomińska, odpowiedzialna za "scenografię" przy tym projekcie, była już dobrze przygotowana i zaopatrzona w materiały, ponieważ kilka miesięcy wcześniej realizowaliśmy komercyjny projekt dla marki Lenovo, w którym wykorzystywaliśmy podobną technikę. Wystarczył jeden dzień zdjęciowy, który pomogło nam zorganizować studio Tęcza, za co serdecznie dziękujemy Piotrowi Stefańskiemu i Rafałowi Podgórskiemu. Na montaż potrzebowałem trochę więcej czasu, powiedzmy kilka dni. Ostatnie szlify i postprodukcja to kolejny dzień, więc cały proces udało się zamknąć w tygodniu.

Czy Steve Reich miał okazję obejrzeć "Colors for a Large Ensamble"? Jaka była jego reakcja? 
Owszem! Dzięki uprzejmości znajomego dobrego kolegi (pierwszym jest Filip Berkowicz, pozostający w dobrym kontakcie z kompozytorem, po jego występie na jednej z edycji festiwalu Sacrum Profanum; drugim natomiast Bartek Czarkowski, właściciel wytwórni Brennnesel, mającej pod swoimi skrzydłami między innymi Kamp! czy We Draw A) artysta widział nasze wideo i choć odpowiedź była lakoniczna (Steve przebywa właśnie na wakacjach w Los Angeles), to bardzo entuzjastyczna!

Łukasz Zabłocki; foto: Kajetan Plis