Artykuł pierwotnie ukazał się na MunchiesJestem goła, pocę się jak mysz, a makijaż spływa mi po twarzy. Kiedy wycieram się ręcznikiem z wyszytym logo sieci, zostają na nim smugi tuszu do rzęs. Opieram się o zimną, kamienną ścianę i myślę: „Tak, to najlepszy Burger King, w jakim kiedykolwiek byłam".Scena jak wyjęta z filmu. Powinnam teraz zwrócić się waszą stronę, zakryć nagie ciało i powiedzieć: „Tak, to ja. Pewnie zastanawiacie się, jak tu trafiłam".
Reklama
Znajduję się obecnie w bardzo stylowo urządzonej restauracji Burger Kinga. „Jak stylowo?" ‒ możecie spytać. Cóż, starczy chyba powiedzieć, że w głównej sali dominują drewno i kamień, a piętro niżej znajduje się w pełni wyposażona sauna. Otwarto ją niecały rok temu i od razu wzbudziła zainteresowanie mediów – informacja o pierwszej działającej saunie w fast-foodzie obiegła cały świat, zanim jeszcze ktokolwiek zdążył posadzić swoje cztery litery na drewnianych ławach.Niektórym ten pomysł może wydawać się dość niecodzienny, ale to przecież Finlandia: kraj, w którym na jedną saunę przypada mniej niż trzech mieszkańców. „Sauny stanowią nieodłączny element naszego życia" – powiedziała mi Eve Turunen, pracownica odwiedzonego przeze mnie Burger Kinga. Kiedy pokazywała mi restaurację, opowiadała o tym, jak ważna dla Finów jest sauna. „Chodzimy do sauny z przyjaciółmi i z rodziną. Mamy bożonarodzeniowe sauny, świętojańskie sauny… Odwiedzamy je przez cały rok". To prawda. Populacja Finlandii wynosi zaledwie 5,5 miliona, natomiast saun w całym kraju znajduje się ponad dwa miliony. To, czy Finowie wynaleźli sauny, pozostaje kwestią sporną; niewątpliwie jednak stanowią one istotny element ich tożsamości narodowej (razem ze stoicyzmem i niechęcią do nawiązywania kontaktu wzrokowego z obcymi).
Większość Finów chodzi do sauny przynajmniej raz w tygodniu. Po gruntowym wygrzaniu obowiązkowym elementem wizyty jest kąpiel w zimnej wodzie – wielu z nich w tym celu wskakuje do lodowatego Bałtyku. Jeżeli jednak nie masz takiej możliwości (ponieważ na przykład siedzisz w Burger Kingu w centrum miasta) musisz zadowolić się zimnym prysznicem. Muszę przyznać, że świetnie robi to na mięsne poty, które towarzyszą jedzeniu hamburgera w saunie.
Reklama
A to właśnie zrobiłam zrobiłam: zjadłam Whoppera, frytki, colę oraz koktajl mleczny w pomieszczeniu, które temperaturą przypominało siódmy krąg piekieł. Wytrzymać w saunie to nie lada wyzwanie, nie mówiąc już o czerpaniu z tego przyjemności. Pomijam też sytuację, kiedy na uda kapie ci keczup z burgera. Na plakacie wiszącym w saunie mogłam przeczytać, że zaledwie po kilkunastu minutach poczuję się jak nowonarodzona. Może na niektórych tak to działa – ja jednak miałam wrażenie, że zaraz zejdę na zawał.Turunen powiedziała mi, że na pomysł otworzenia sauny wpadł Mikael Backaman, prezes Restel [firmy zarządzającej w Finlandii wieloma sieciówkami, w tym Burger Kingiem]. „Po prostu pomyślał sobie: »właściwie to czemu by tego nie zrobić?«" – wytłumaczyła. Budynek i tak był wyposażony w saunę, która została po poprzednich lokatorach (bez wątpienia Finach).„Sauna cieszy się dużą popularnością od samego początku; szczególnie wśród Finów i Japończyków. Fińska drużyna hokejowa zorganizowała tu nawet imprezę z okazji zdobycia pierwszego miejsca na Światowych Mistrzostwach Juniorów. Dzięki temu już wiemy, że zmieści się w niej sporo wielkich, spoconych facetów" – powiedziała Turunen, wskazując na zdjęcie przedstawiające drużynę stłoczoną przy stole w prywatnej części sauny (fińscy sportowcy są znani z tego, że zabierają ze sobą do sauny swoje trofea).
Zaledwie kilka kroków od sauny znajdowały się nieskazitelnie czyste kanapy i stoliki. Dokładnie naprzeciwko nich stały lodówki wypełnione piwem i napojami gazowanymi, a na ścianie wisiał 55-calowy telewizor z dostępem do PS4.
Reklama
„Urządzamy tutaj sporo imprez urodzinowych" – powiedziała Turunen.„Dla dzieci?" – zapytałam.„Och nie" – odpowiedziała. „Dla wszystkich".
Sauna oczywiście sama w sobie stanowi sporą atrakcję, ale popularność Burger Kinga w Finlandii wynika także w dużej mierze z tego, że jest on stosunkową nowością w kraju. Sieć działa tam zaledwie od trzech lat (wprowadzono już ją w latach 80. i podobnie jak w Polsce po pewnym czasie wycofano), ale ze swoimi 27 lokalami zdążyła się już stać jednym z głównych graczy na rynku. Pod względem popularności konkuruje jedynie z McDonaldem oraz Hesburgerem, największą i najstarszą fińską siecią serwującą fast-foody.(Ciekawostka: Finlandia i Estonia wspólnie otworzyły jedynego na świecie pływającego Burger Kinga. Znajduje się on na pokładzie promu Tallink Star, który kursuje między Helsinkami a Tallinem. Jest to największy Burger King w Finlandii ‒ mieści nawet 300 osób ‒ jedyny w Estonii i po tym, jak sama go odwiedziłam, podejrzewam, że może być najbardziej przygnębiającym lokalem na świecie).
Lubimy jeść. Ty polub fanpage VICE Polska, żeby być z nami na bieżąco
Sauna oczywiście sama w sobie stanowi sporą atrakcję, ale popularność Burger Kinga w Finlandii wynika także w dużej mierze z tego, że jest on stosunkową nowością w kraju. Sieć działa tam zaledwie od trzech lat (wprowadzono już ją w latach 80. i podobnie jak w Polsce po pewnym czasie wycofano), ale ze swoimi 27 lokalami zdążyła się już stać jednym z głównych graczy na rynku. Pod względem popularności konkuruje jedynie z McDonaldem oraz Hesburgerem, największą i najstarszą fińską siecią serwującą fast-foody.(Ciekawostka: Finlandia i Estonia wspólnie otworzyły jedynego na świecie pływającego Burger Kinga. Znajduje się on na pokładzie promu Tallink Star, który kursuje między Helsinkami a Tallinem. Jest to największy Burger King w Finlandii ‒ mieści nawet 300 osób ‒ jedyny w Estonii i po tym, jak sama go odwiedziłam, podejrzewam, że może być najbardziej przygnębiającym lokalem na świecie).
W saunie wytrzymałam prawie 15 minut, po czym postanowiłam wziąć zimny prysznic. Zawsze, kiedy zjem taką porcję fast-foodów, czuję potrzebę ablucji, ale po raz pierwszy mogłam zrobić to w restauracji. Umyłam się i czekałam pod prysznicem, aż przestanę się pocić (w moim przypadku to również dość normalne po sutych hamburgerach).
Reklama
Jeżeli w jesteś w Helsinkach i chcesz w samotności doświadczyć tego wyjątkowo ekscytującego rodzaju mdłości, możesz wynająć saunę wraz ze znajomymi. Trzy godziny takiej zabawy kosztują 250 euro (trochę ponad 1000 złotych); sama sauna mieści około 15 osób. Cena nie obejmuje jedzenia i picia. A jeżeli naprawdę nie masz co zrobić z pieniędzmi, Burger King sprzedaje spersonalizowane szlafroki z logiem sieci za 60 euro (250 złotych).Kiedy w końcu ochłonęłam na tyle, że mogłam o własnych opuścić restaurację, zauważyłam plakaty reklamujące Angry Whoopera, które niedawno wprowadzono do Finlandii. Sama sieć opisuje je jako „czerwone ze złości burgery".Mam nadzieję, że też będą miały szansę wyluzować się w saunie.Tłumaczenie: Zuzanna Krasowska
Więcej pyszności na VICE:
Więcej pyszności na VICE: