FYI.

This story is over 5 years old.

Kultura

​Symbolizm czy ozdoba? Zapytaliśmy uczestników konwentu tatuaży, jakie dziary preferują

W kulturach pierwotnych tatuaż zawsze posiadał pewien kontekst symboliczny. Zapytaliśmy o symbolizm tatuaży, bądź jego brak uczestników tegorocznego konwentu we Wrocławiu

Autor tekstu. Zdj. Karol Grygoruk

W kulturach pierwotnych tatuaż zawsze posiadał pewien kontekst symboliczny. Opisywał status i przynależność klanową i społeczną. W średniowieczu zepchnięty na margines, a właściwie zapomniany, powrócił w 1691 roku, kiedy żeglarz Willaim Dampher sprowadził do Londynu srogo obdziaranego Polinezyjczyka. Od tamtego czasu w kulturze europejskiej tatuaż przestał być głównie sztuką symboliczną, a stał się sztuką ozdabiania.

Reklama

Ja mój pierwszy tatuaż wykonałem w studiu Bloody Tears na warszawskiej Ochocie w 2008 roku. Tatuaż tradycyjny, kolorowy. Błyskawica rozpieprzająca diament. Co kryło i kryje się do tej pory za tym zestawieniem symboli? Udzielałem się w tamtych czasach w zespole i napisałem tekst o nazwie Diamonds are Whatever. Jak nietrudno się domyślić była to swego rodzaju szydera. Graliśmy trochę jak Motorhead i piliśmy dużo wódy. Chyba chodziło mi głównie o to, że kaprysy losu czy jak kto woli jakiegoś absolutu, obracają w pył blichtr świecidełek. Po kilku latach zespół się rozpadł, została dziara i zamiłowanie do suto zakrapianych imprez.

Postanowiłem zapytać o symbolizm (bądź jego brak) uczestników tegorocznego Tattoo Konwentu we Wrocławiu. Moje poszukiwania rozmówców zacząłem od kręcenia się po podwórzu na Zaklętych Rewirach, dalej przydybałem jednego z tatuatorów.

VICE: Czy motyw, który sobie robisz, powinien nieść jakieś przesłanie, mieć jakieś głębsze znaczenie czy nie ma to znaczenia?
Ja wychodzę z założenia, że nie ważne co sobie tatuujesz, tylko ważne, kiedy to robisz. Każdy tatuaż, który sobie robisz to wspomnienie momentu, etapu w życiu, na którym jesteś. Jeżeli są to wzory znaczeniowe, bo są, czyli np. wzory samoańskie, plemienne to wypadałoby znać znaczenie. Mimo wszystko. Jeżeli ktoś podejmuje się zrobienia takiego wzoru na kimś innym, to taki tatuaż jest opisem tej osoby, w związku z czym musi być tu jakiś wnikliwy wywiad. Podobnie z tatuażami wabori (tradycyjne, japońskie tatuaże), które są dostosowywane do danej osoby.

Reklama

Jak na przykład, kiedy ktoś robi sobie karpie koi, bo są symbolem spokoju, stoicyzmu.
Tak, mistrzowie japońscy podchodzą do tatuażu bardzo symbolicznie. W ogóle cały ten wschód jak Korea ma takie podejście. Każdy tatuaż musi nieść ze sobą jakąś historię. Tworzy się historię do każdego wzoru.

Fot. Karol Grygoruk. Prywatne archiwum autora.

Czytałem, że coraz mniej członków Yakuzy robi sobie wabori, bo chcą być bardziej casual ze względu na wojnę wewnątrz jej struktur.
Tatuaże w Japonii mają być nielegalne. Ponownie mają zostać zdelegalizowane i zejść do podziemia. Będzie na to ciche przyzwolenie jak zawsze, ale nie będzie to już legalna działalność, z państwowego przyzwolenia. Takie słyszałem pogłoski. Podobnie jest w Korei Południowej. Słyszałem też, że w Kopenhadze nielegalnym jest wytatuować komuś szyję albo dłoń. Tatuator może pójść za to do paki. Czyli jest to ryzykowne, jeżeli jakiś policjant się napatoczy.

Dzięki wielkie za odpowiedzi!

Pooglądałem stoiska, powsadzałem nos w portfolio wystawiających się dziargatorów. W pewnym momencie zauważyłem, że jedna dziewczyna skończyła tatuować.

VICE: Jaką masz opinię na temat tego, czy tatuaż powinien mieć jakieś przesłanie?
Generalnie tatuaż jest formą sztuki. Może nas wyrażać, ale nie musi. Klienci dzielą się na trzy grupy. Tych bardzo nieświadomych, którzy przychodzą do studia i potrzebują pomocy. Świadomych, którzy są w pewnym sensie kolekcjonerami sztuki, traktują skórę jak płótno i tatuaże, które im wykonujemy, nie mają większego znaczenia symbolicznego. Ostatnia grupa to klienci, którzy chcą motywów, które mają mocną symbolikę i wtedy we współpracy z nimi wykonujemy wzory, które ich satysfakcjonują.

Reklama

A jakie jest twoje prywatne zdanie na ten temat?
Ja jestem kolekcjonerem. Kolekcjonuję tatuaże od moich znajomych z branży i oni znając mnie, przygotowują wzory specjalnie dla mnie. Coś, co nawiązuje do tego, co robię i lubię. Uważam też, że tatuaż nie zawsze musi coś oznaczać i warto czasem zaufać wizji tatuatora.

Dzięki.

Pokręciłem się jeszcze po ogródku i spostrzegłem sympatycznie wyglądającą parę. Chłopak, wysoki dryblas okazał się całkiem wygadanym typem.

VICE: Czy tatuaż powinien mieć jakieś głębsze znaczenie symboliczne, czy jest dla ciebie tylko ozdobą? Czy może masz obydwie kategorie dziar?
To jest dobre pytanie. Ja się zacząłem tatuować bardzo późno, bo w wieku trzydziestu lat. Bardzo długo zwlekałem. Zanim sobie cokolwiek zrobiłem, miałem takie podejście, że tatuaż powinien w jakiś sposób wpisywać się w moją historię, moje zainteresowania. Powinien wyrażać jakąś cząstkę mnie. Miałem takie dwa pomysły, które dojrzewały na długo przed tym, zanim zacząłem się tatuować. Jeden to był motyw z okładki pierwszej płyty mojego ulubionego zespołu – Swans. Drugi to wariacja na temat najsłynniejszego zdjęcia Karola Marksa.

Fot. Karol Grygoruk. Prywatne archiwum autora.

Ostro, skąd taki egzotyczny pomysł na dziarę?
To miało upamiętniać dosyć istotny moment w moim życiu. Napisałem wtedy książkę na temat Marksa. Wytatuowałem się pierwszy raz tutaj rok temu na konwencie. Zupełnie spontanicznie. Później to już zaczęło lecieć. Rozpędziłem się strasznie. Tatuowałem się spontanicznie, jeżeli tylko nadarzyła się okazja. Szybko wpadały mi do głowy różne wzory. Nie myślałem o tym za długo, szybko szukałem tatuatora, który mógłby mi je wykonać. W tym momencie część tatuaży faktycznie ma dla mnie znaczenie, a część jest po prostu ozdobą.

Dzięki, a jakie koleżanka ma zdanie na ten temat?
Ja jestem malarką, więc mam do tatuażu podejście czysto artystyczne. Dla mnie to ma być dzieło konkretnego artysty, którego cenie za jego podejście, indywidualny sposób traktowania dziar i projektów. Na sobie mam głównie potwory i anatomię, wiąże się to z moim poczuciem estetyki i te dziary mają je oddawać. Głównie patrzę na to, że ma być to dzieło kogoś, kogo cenię jako osobnika. To jest główny wyznacznik, którym się kieruję.