Podsumowanie okładkowe 2016 wg Holaka

FYI.

This story is over 5 years old.

Obiektywnie zajebiste rankingi

Podsumowanie okładkowe 2016 wg Holaka

Zestawienie nie bierze pod uwagę polskich okładek, a moim zdaniem w tym roku wyjątkowo byłoby z czego wybierać.

Tak Holak podsumował najlepsze okładki 2015 roku

Selekcja jest subiektywna. Nie próbowałem nawet oddzielić tego, czego słuchałem od obrazków i z tego tytułu w moim top dużo rapu. Z drugiej strony, wciąż uważam, że ten "gatunek" rozwija się najmocniej i pcha współczesną muzykę naprzód.
 
W okładkach widzę kilka tendencji - robi się coraz czyściej, a zarazem coraz odważniej. Bezkompromisowe projekty nie przewidują szastania napisami i twarzami, a jeśli już (np. Vince Staples albo Solange) to wiemy, że to artystyczna decyzja.
 
W tym roku najmocniej przyłożył Kanye. Bardzo fajnym zabiegiem jest wprowadzanie zmian w okładce i samej płycie już po publikacji. Rozumiem poruszenie w związku z tym, ale z drugiej strony w świecie sztuki artyści zostawiają sobie prawo wejścia na własną wystawę i poprawiania obrazów. Dlaczego nie można tego zrobić na płycie? Wcześniej ograniczał nas nośnik. Nasze czasy dają możliwości, których jeszcze nie doceniamy. Jednocześnie wydawnictwa fizyczne rosną w siłę: Frank Ocean i Bon Iver wydali ziny. Nie są pierwsi, ale jest to bardzo fajny akcent podkreślający walor całego albumu. Kupię obydwa wydawnictwa, jeśli tylko będę miał na to okazję. A Tribe Called Quest i Dinosaur Jr. potwierdzają, że ich konsekwentne i twórcze podejście cały czas się broni - wręcz wygrywa. To był świetny okładkowy rok.

Reklama