Stęsknieni za Ziemią astronauci skorzystają z wirtualnej rzeczywistości

FYI.

This story is over 5 years old.

Technologia

Stęsknieni za Ziemią astronauci skorzystają z wirtualnej rzeczywistości

Znasz to uczucie nostalgii? Ten smutek, który ciągnie cię za wnętrzności, gdy tęsknisz do ludzi i miejsc, które lubisz? Teraz wyobraź sobie, że jesteś ponad 300 km nad ziemią, upchnięty w malutkim pokoju

Znasz to uczucie nostalgii? Ten smutek, który ciągnie cię za wnętrzności, gdy tęsknisz do ludzi, których znasz, i miejsc, które lubisz? Jeśli myślisz, że kiedykolwiek naprawdę tęskniłeś, wyobraź sobie, że jesteś ponad 300 km nad ziemią, upchnięty w jednym pokoju wielkości niewielkiego mieszkania z zaledwie garstką ludzi, których musisz oglądać bez przerwy całe tygodnie, a czasem miesiące. Nietrudno przewidzieć, że będą z tego kłopoty, nawet dla najbardziej zrównoważonych.

Reklama

Dlatego właśnie uczeni z Dartmouth i Uniwersytetu w Birmingham rozwijają technologie dostarczania wirtualnych doznań dla astronautów biorących udział w misjach w daleką przestrzeń kosmiczną. Problemy ze zdrowiem psychicznym wynikające z odosobnienia są poważnym zmartwieniem, a wirtualna wycieczka na wieś, czy w inne miejsca odznaczające się „naturalnym pięknem", jak opisują to badacze, mogłaby przynieść pewną ulgę.

„Astronauci to wysoko wykwalifikowani, dobrze funkcjonujący społecznie, dorośli ludzie", mówi Jay Buckey, profesor medycyny w Dartmouth i były astronauta, uczestnik lotu STS-90 w 1998 r. „To nie tak, że ludzie nie potrafią się ze sobą dogadać. Życie w małej, zamkniętej przestrzeni z bardzo nieliczną grupą ludzi oznacza, że trzeba będzie nieuchronnie stawić czoła pewnym wyzwaniom".

Rozpoczęty w pierwszych dniach stycznia projekt jest testowany na najbliższym odpowiedniku odizolowanych astronautów, jaki znajdziesz na Ziemi – mieszkańcach bazy kanadyjskich sił zbrojnych Alert (ang. Canadian Forces Station Alert, w skrócie CFS Alert), najdalej na północ wysuniętego obszaru zamieszkałego przez człowieka, zaledwie kilkaset kilometrów od bieguna północnego. „Zimą słońce właściwie tam nie wschodzi, a spacery raczej nie wchodzą w grę", mówi Buckey.

Zobacz, jak powstaje porno do oglądania w wirtualnej rzeczywistości.

Laboratorium Przodownictwa i Innowacji Sztuk Cyfrowych College'u Dartmouth (ang. Dartmouth College's Digital Arts Leadership and Innovation lab, w skrócie DALI), pracowało już nad takimi rzeczami, jak program zwalczania depresji i stresu z użyciem rzeczywistości wirtualnej, korzystając z pomocy NASA. W swoim najnowszym projekcie zespoły naukowców z Dartmouth i Birmingham skupiają się na zastosowaniu wirtualnej rzeczywistości do ponownego połączenia astronautów z przyrodą. Mają nadzieję ustalić, które wirtualne scenariusze sprawdzają się najlepiej i dlaczego.

„Argument, że jesteśmy nierozerwalnie złączeni z naturą, jest bardzo przekonujący", mówi Buckey. „Wystarczy spojrzeć, do czego ludzie posuwają się, żeby chronić przyrodę i pośród niej przebywać. Parki krajobrazowe, ogrody zoologiczne, piesze wycieczki, wyprawy na safari. Takie doznania bliskości z przyrodą są bardzo cenione, więc chcemy dojść do sedna tego, co czyni je tak popularnymi".

Reklama

Projekt dzieli się na dwie podstawowe części: jedna z nich skupia się na użyciu wirtualnej rzeczywistości i 360-stopniowych filmów, a druga na odtwarzaniu malowniczych krajobrazów Australii i Irlandii z zastosowaniem grafiki 3D.



Buckey kieruje zespołem pracującym nad 360-stopniowymi filmami, natomiast zespół grafik 3D (jak Wirtualne Wembury, które możesz obejrzeć na filmie powyżej) pracuje pod kierownictwem Roberta Stone'a, dyrektora zespołu technologii interfejsu ludzkiego na Uniwersytecie w Birmingham. Oba zespoły mają to samo podstawowe założenie: umożliwić astronautom terapeutyczny kontakt z naturą.

Po obejrzeniu wirtualnej sceny członkowie załogi CFS Alert mają ocenić ją pod kątem realizmu, stopnia, w jakim można się w niej zanurzyć, oraz efektów uspokajających. Badane będą również poziomy lęku i stresu uczestników eksperymentu, ich wzorce snu, puls, elektryczne przewodnictwo skóry i wiele innych wskaźników. Projekt wciąż jest we wczesnym stadium, ale zakłada przetestowanie szerokiego wyboru scen w ciągu kilku tygodni.

„Używamy rekonstrukcji VR (skrót od Virtual Reality, ang. rzeczywistość wirtualna – przyp. tłum.), ponieważ mamy w nich pełną kontrolę nad oświetleniem, efektami pogody czy pory roku, możemy dodawać lub usuwać obiekty w razie potrzeby", mówi Stone. „Możemy też za pomocą wbudowanego oprogramowania «namierzać» użytkownika — dokąd się przemieszcza, gdzie przebywa, na co patrzy, albo z czym wchodzi w interakcje".

Stone twierdzi, że dzięki obecnej technologii, która oferuje np. pełne śledzenie ruchów głowy, wyświetlacze o wysokiej rozdzielczości, większa liczbie klatek na sekundę, szerokie pole widzenia, i wiele innych usprawnień, wirtualna rzeczywistość jest dziś lepsza niż kiedykolwiek. Ale czy mogłaby zwieść astronautów na tyle, by uwierzyli, że naprawdę przenieśli się w inne miejsce?

„Przy obecnym poziomie technologii, nie", odpowiada Stone. „Widziałem wiele wkładanych na głowę wyświetlaczy wirtualnej rzeczywistości, a różne systemy otaczania użytkownika obrazem przychodzą i odchodzą, ale żaden z nich nie zapewnia tego, co nazwałbym prawdziwie «pochłaniającym» doświadczeniem, dzięki któremu użytkownik naprawdę czułby się obecny wewnątrz alternatywnej rzeczywistości. Jak na razie, technologia zwyczajnie nie jest w stanie podołać takiemu zadaniu".

Taka ocena technologii niekoniecznie oznacza, że nie warto w nią inwestować, a jedynie to, że nie potrafi kompletnie oszukać twoich zmysłów ani przekonać cię, że jesteś gdzie indziej. Ma to swoje dobre strony, jak wyjaśnia Stone, ponieważ oznacza to również, że nie ma powodu do obaw przed uzależnieniem od VR.

Buckey i Stone na razie nie wiedzą też, jak na astronautów w stanie nieważkości wpłyną znane efekty uboczne wirtualnej rzeczywistości, takie jak przemęczenie wzroku czy choroba lokomocyjna. Czy nieważkość je wzmocni i tylko pogłębi dezorientację, czy może brak ciążenia zniweluje efekt wirtualnej choroby morskiej? Miejmy nadzieję, że do czasu, gdy ludzie zaczną odkrywać odległe przestwory kosmosu, znajdziemy sposób, by dzięki wirtualnej rzeczywistości astronauci mogli chodzić na długie spacery po plaży, po prostu zakładając gogle z wyświetlaczem.