Sampha: To dla mnie ekscytujący czas

FYI.

This story is over 5 years old.

Wywiady

Sampha: To dla mnie ekscytujący czas

Na koncie ma współpracę z takimi tuzami jak Drake, Kanye West czy Jessie Ware. Gra wyprzedane koncerty na obu półkulach. I co najciekawsze, to wszystko przed premierą debiutanckiego LP!

Postać Samphy otoczona jest mgiełką tajemniczości. Wiemy że urodził się pod koniec lat 80. w Londynie, a jego pierwszym ważnym materiałem był datowany na 2010 r. mini-materiał "Sundanza".

Potem przyszła pora na liczne współprace z ludźmi z brytyjskiej sceny (SBTRKT, Jessie Ware, Lil Silva), fantastyczną epkę "Dual" (2013), no i uznanie w Stanach i Kanadzie, za sprawą nagrań z Drizzym, Yeezusem czy Solange.

Reklama

​Zanim Sampha zaprezentuje nam w lutym przyszłego roku debiutanckiego longplaya "Process", będziemy mieli okazję zobaczyć go na koncercie w warszawskich Hybrydach. W oczekiwaniu na te wydarzenie udało nam się zamienić z niezwykle utalentowanym wokalistą, tekściarzem i kompozytorem kilka zdań.

Czytaj wywiad poniżej.

Noisey: Wkrótce ukaże się twój pierwszy album "Process". Po doskonale przyjętej epce oraz gościnnych występach, nadszedł czas na długogrający debiut. Co czujesz w tak ważnym z perspektywy artysty momencie?
Sampha: Czuję się świetnie! Praca nad płytą zajęła mi prawie dwa i pół roku. Zawsze chciałem nagrać album, marzyłem o tym dorastając, gdy rozpoczynałem moją muzyczną drogę. Obserwowałem jak to wygląda, gdy moi ulubieni artyści wydawali kolejne płyty i chciałem podążać tą drogą. Jestem bardzo podekscytowany, że mój album wreszcie się ukaże. Otwiera to zupełnie nowy rozdział w moim życiu.

Bardzo dużo dzieje się teraz wokół ciebie. Album w lutym, trasa koncertowa na dwóch kontynentach oraz współpraca ze świetnymi artystami. Czy myślałeś kiedyś, że tak to będzie wyglądać? Był na to pewien plan czy to, nawiązując niejako do tytułu albumu, naturalny proces i wynagrodzenie ciężkiej pracy?
Wydaje mi się, że to przyszło naturalnie. Nigdy nie planowałem nagrywania z konkretnymi artystami. Marzyłem często o tym, by współpracować kiedyś z moimi idolami, ale nie było na to konkretnego planu. Myślę że mam bardzo dużo szczęścia, będąc tu gdzie jestem. Oczywiście jest to również konsekwencja ciężkiej pracy i wielu lat poświęconych muzyce. Trzeba mieć jednak trochę szczęścia, by Drake czy Kanye West chcieli z tobą współpracować.

Reklama

Twój album nazywa się "Process", więc właśnie - jak wygląda twój proces twórczy? Czy współpraca z takimi artystami jak Drake, Solange, Kanye West różni się znacząco od tego w jaki sposób pracowałeś z SBTRKT-em czy Jessie Ware przed laty?
To wciąż wygląda bardzo podobnie. Szczególnie gdy uświadamiasz sobie, że pracujesz z ludźmi takimi jak ty. Przestajesz postrzegać ich jako gwiazdy, współtworzysz z ludźmi, którzy są bardzo blisko tego co sam lubisz. Praca wygląda tak samo, towarzyszą temu podobne emocje. Robisz to co kochasz, chcesz by było to jak najlepsze - to daje dużą satysfakcję, tym bardziej, gdy pracujesz z ludźmi, których muzykę cenisz. Co więcej stajesz się bardziej pewny siebie.

Rozmawiamy chwilę po wyprzedanych koncertach w Kanadzie. Twoja obecność na płycie "Nothing Was The Same" Drake'a okazała się być dla ciebie sporym krokiem naprzód. Zauważalny wzrost twojej popularności i zainteresowanie komercyjne to chyba w pewnym stopniu jego zasługa?

Tak, niewątpliwie. Ta współpraca otworzyła wiele drzwi. Zdobyłem kilka ważnych kontaktów, mnóstwo ludzi słyszało mnie po raz pierwszy na tej płycie. Teraz widząc tak wiele osób na koncertach za oceanem, jestem bardzo szczęśliwy i wdzięczny za to, że tak się stało. Rzeczywiście, można powiedzieć, że to był ogromny krok naprzód.

Z kim do tej pory współpracowało ci się najlepiej?
Na pewno jedną z takich osób była Solange. Obserwowałem pracę nad jej albumem, brałem w tym udział. Z każdym kolejnym utworem widziałem ogromny progres. To była szczera, ciężka praca. Cieszę się, że byłem częścią tego procesu. Zawsze chciałem z nią współpracować, jestem dumny z tego, że to się udało i jest tak dobrze odbierane przez słuchaczy.

Wróćmy na chwilę do twojego albumu. Dwa bardzo dobre single. Fantastyczny, pełen metafor teledysk. Czego jeszcze możemy spodziewać się wkrótce?
Nie mogę zdradzić zbyt wiele szczegółów. Teraz skupiam się głównie na trasie.

A czego spodziewasz się po jej dalszym ciągu? Koncerty w Anglii i Kanadzie były wyprzedane, reszta zapowiada się podobnie.
Haha, nie mam pojęcia co dalej. Jestem zadowolony z tego co widzę do tej pory. Nie spodziewałem się niczego wielkiego. Uśmiecham się, gdy widzę kolejny sold out. Chciałbym by pozostała część trasy wyglądała równie dobrze.

Nie wiem jak zareaguje na mnie publiczność w Warszawie. To moja pierwsza duża trasa - wciąż się tego uczę! To niesamowite, że wszystko do tej pory układa się tak dobrze. To ekscytujące chwile i biorę z nich tyle ile się da! Występy na żywo w towarzystwie takich artystów jak Alicia Keys czy Solange dodają mi dużo pewności siebie. To bardzo ważne.

Czekamy zatem na kolejne koncerty. Do zobaczenia w Warszawie.
Dzięki! Do zobaczenia Warszawo.