FYI.

This story is over 5 years old.

Internet Videos Of Particular Importance

Jeśli kochasz rap to widok upadającego na tyłek Gene'a Simmonsa wprawi cię w euforię

Pamiętacie, gdy muzyk KISS wieszczył zmierzch muzyki rap i oponował, by N.W.A. zostali członkiem Rock and Roll Hall of Fame? Teraz zapamiętajcie, jak poleciał na zadek wykonując "Rock and Roll All Night"?
Daisy Jones
London, GB

Wróćmy do 1975, kiedy zespół KISS wydał swój monumentalny, będący klasykiem glam rocka album "Rock and Roll All Night". Gene Simmons ma dwadzieścia pięć lat, a jego twarz już permanentnie pokryła się białą i czarną farbą. Pozbawiony jakichkolwiek skrupułów wrzeszczy prosto w mikrofon: "I wanna rock and roll all night and party every day", a jego słynny język wije się niczym wąż na tle wybuchających efektów pirotechnicznych ku uciesze rozentuzjazmowanych fanów.

Reklama

Rzecz w tym, że rock'n'roll już się zestarzał. Jego palce wykręca artretyzm, a obolałe plecy nie dają żyć. Nie może nadążyć za młodymi i ich zainteresowaniami muzycznymi. Nie wie kim jest Skepta, wieszczy zmierzch muzyki rap, a na dodatek nie zgadza się, by N.W.A. byli członkiem Rock and Roll Hall of Fame. Rock'n'roll uważa, że może ostro imprezować całą dobę dopóki bramy niebios lub czeluści piekieł nie otworzą się przed nim, by mógł rozpocząć after party. Jednak, prawdę mówiąc, zwolnił tempo. Pije ziołowe herbatki i ograniczył alkohol. Całe dni spędza przed telewizorem, oglądając kryminały Agathy Christie, wyciągnięty w wygodnym fotelu, ubrany w satynowy szlafrok i miękkie kapcie. Czasem wywraca się na tyłek podczas grania koncertu na żywo.

Mając te wszystkie dane w głowie w końcu możecie odpalić wideo, na którym widać Gene'a lądującego na zadek. To nie tyle kolosalna farsa co raczej łapiący za serce lament organizmu Simmonsa, który zdaje się krzyczeć: "Gene! Ja wcale nie chcę imprezować każdego dnia. Chcę do domu!".