FYI.

This story is over 5 years old.

Noisey News

Adele największą zwyciężczynią 59. rozdania nagród Grammy

Nas najbardziej cieszy triumf Krzysztofa Pendereckiego.

Próżno szukać większej zwyciężczyni tegorocznego rozdania Grammy od Adele. Brytyjka przekuła swoje pięć nominacji w komplet zwycięstw, zgarniając cztery i pół statuetki. Połowę gramofonu za najlepszy album Adele oddała bowiem Beyoncé, której mimo dziewięciu nominacji udało się wygrać jedynie w kategoriach Best Urban Contemporary za "Lemonade" oraz Best Music Video ("Formation"). Autorka zwycięskiego "25" powiedziała o Bey, "wszyscy zebrani tutaj artyści cię ubóstwiają. Jesteś naszym światłem", po czym przełamała swoją statuetkę.

Reklama

Sama Beyoncé z dumą podkreślała swój błogosławiony stan występując w nieziemskiej, choć pewnie dla niektórych dość kontrowersyjnej kreacji, nikomu nie pozostawiając złudzeń co do tego, kto wkrótce urodzi przyszłych zbawców popkultury.

Poza Adele i Matką Boską Nowojorską swoje statuetki otrzymali, m.in. Chance The Rapper (Best Rap Album, Best New Artist, Best Rap Performance), Drake za "Hotline Bling" (Best Rap/Sung Performance), Solange (Best R&B Performance za "Cranes in the Sky") czy Cage the Elephant (Best Rock Album za "Tell Me I'm Pretty"). Za "Hotline Bling" w kategorii Best Rap Song nagrodę otrzymali również Aubrey Graham i Paul Jefferies. Gramofon za najlepszy album R&B zdobyła Lalah Hathaway. Nie zabrakło również uznania dla zmarłego przed rokiem Davida Bowie, którego "Blackstar" zdobył nagrodę za najlepszy album alternatywny, a także najlepszą rockową piosenkę oraz najlepsze rockowe wykonanie.

Nas jednak najbardziej cieszy zwycięstwo Krzysztofa Pendereckiego w kategorii Best Choral Performance. 80-letni dyrygent otrzymał nagrodę za krążek "Penderecki Conducts Penderecki", w którym możemy usłyszeć kompozycje mistrza w wykonaniu warszawskich filharmoników.