Ras o emocjach, przekraczaniu granic gatunków i współpracy z Kamp!

FYI.

This story is over 5 years old.

muzyka

Ras o emocjach, przekraczaniu granic gatunków i współpracy z Kamp!

„Łatwo można wpaść monotonię, zamknąć się. Cały czas szukam nowych dróg, inspiracji, właśnie po to, żeby się nie kisić i nie powtarzać. Dzięki temu ciągle mnie cieszy to, co robię”

Poniższy fragment pochodzi z artykułu Noisey Polska

Zarówno fani Kamp!, jak i Rasmentalism, z entuzjamem odebrali elektroniczno-rapowany crossover. Dla rapera ta współpraca to jednak nic nowego, od dawna próbuje wychodzić w swojej twórczości poza klasycznie pojmowany, zamknięty w szufladce hip-hop. I właśnie między innymi o tym pogadaliśmy z nim, korzystając z okazji, jaką była premiera wideo do "Zandata Mondata vs Czarne Koty".

Reklama

Noisey: Dla ciebie nie była to pierwsza okazja do współpracy z kimś spoza hiphopowego środowiska. Jak odebrałeś, że to akurat Kamp!? Wyróżnienie, zajawka, wyzwanie?
Ras: Wszystko po trochu. Uwielbiam robić rzeczy, których wcześniej nie robiłem i zawsze chętnie się tego podejmuję i próbuję. Jestem otwarty na wszelkie crossovery, a już szczególnie gdy chodzi o muzykę, której słucham na co dzień. Kamp! jest zespołem, którego słucham na co dzień, więc zajawka tym większa.

Polub Noisey na Facebooku, żeby być na bieżąco z najlepszą muzyką i wszystkim, co z nią związane

W hip-hopie nigdy nie chodziło o to, żeby się na coś zamykać. Ty chyba należysz do pokolenia, które z pewnym kultem podchodzi do legendarnego soundtracku Judgement Night, na którym krzyżował się rap i mocne granie?
Tak, ale nie tylko o niego chodzi. Ogólnie jestem osobą, która stara się na nic nie zamykać. Jestem otwarty na nowe doświadczenia, na próbowanie nowych rzeczy. To mi daje frajdę.

Przeczytaj resztę rozmowy na Noisey Polska