Wiosna, ach to ty. 10 numerów na start słonecznego sezonu

FYI.

This story is over 5 years old.

pierwszy dzień wiosny

Wiosna, ach to ty. 10 numerów na start słonecznego sezonu

Zimo, ani się waż wracać!

To już oficjalne - nastąpił koniec zimy. Najwyższa pora schować ciepłe kurtki, szaliki i rękawiczki, a wraz z nimi smutki i troski, na dno szafy i rozkoszować się coraz częściej pojawiającym się słońcem i zielenią. Wiosną wszystko zaczyna nabierać sensu. 

Nie zmienia się tylko jedno - ludzie nadal potrzebują ścieżki dźwiękowej towarzyszącej im na co dzień. Tak wyszło, że mamy akurat taką playlistę pod ręką. Co prawda, składa się trochę z nostalgicznych staroci, jakby odgrzebanych gdzieś na dnie starego odtwarzacza mp3, ale nie ma nic lepszego niż dobry kawałek przywołujący jeszcze lepsze wspomnienia. 

Reklama

Zatem oto dyszka, którą możecie wykorzystać podczas jazdy na rowerze, spaceru w niedzielę czy wieczornego piwka nad brzegiem rzeki. Tak, to już ten czas. Niech lekkość będzie z wami tego sezonu! 

DJ Fresh ft. Rita Ora "Hot Right Now" (2012)

Pierwszy duży featuring Rity Ory, która wyśpiewała sobie tym samym drogę na szczyt. Trudno jednak, by ktoś kto nadążył za tym szalonym bitem DJ-a Fresha pozostał niezauważony. Od tego kawałka biją niewiarygodne pokłady pozytywnej energii. "Hot Right Now" przyda się na wypadzie na rolki, podczas porannego joggingu i jeszcze w piątkowy wieczór, kiedy będziecie rozkręcać bifor pod klubem. Od 2012 roku ten numer niezmiennie pozostaje wiosennym must-listen.

Erykah Badu "Window Seat" (2010)

Wiosna to wolność, a kto w neosoulu potrafi najlepiej oddać znaczenie tego słowa jak nie Erykah Badu? No właśnie. Już poza przekazem, który niesie ten teledysk (a także kontrowersją z miejscem kręcenia klipu), diwa dostarczyła przede wszystkim bardzo świeży i lekki utwór o ucieczce w poszukiwaniu miłości. No bo któż z nas nie chciałby w taką pogodę wsiąść do byle jakiego autobusu, czym prędzej zapomnieć o przytłaczającej rzeczywistości i po prostu się zakochać z wzajemnością?

Gym Class Heroes ft. Patrick Stump "Cupid's Chokehold" (2005)

Dzięki Bogu, że Gym Class Hero dali słodko-gorzkiej piosence "Cupid's Chokehold" drugą szansę. Nowa wersja klipu do singla, wyreżyserowana przez Alana Fergusona (nota bene męża Solange), zaskoczyła natychmiast, na kilka miesięcy stając się stałym elementem stacji MTV. Travis McCoy jawi się tutaj jako nieskazitelny stollyteller, a surowy wokal Patricka dodaje temu utworowi pazura. Bo niby motylki w brzuchu i te sprawy, ale jak przychodzi co do tego, strzała kupidyna (w tej roli Princetón) jednak bardziej rani niż sprawia przyjemność. Gdyby było inaczej to zapewne Katy Perry, która występuje tu w klipie, wychowywałaby już piątkę dzieci z liderem grupy. Tymczasem portale plotkarskie donoszą o jej rozstaniu z Orlando Bloomem… No cóż, cieszcie się zatem chwilą wraz z Gym Class Hero, yo!

Reklama

Kid Sister "Big N Bad" (2009)

Zapomniana i dawno niewidziana protegowana Kanyego Westa (a ty gdzie byłeś, gdy wychodziło "Pro Nails", co?!) w bardzo radosnej i nieco mniej elektronicznej odsłonie niż zwykle, ale za to z uśmiechem na twarzy i radosną ekipą, gotową na hedonizm w najczystszej postaci, zarówno w parku, jak i w klubie. Kid Sister, do cholery, gdzie ty się podziewasz dziewczyno?!

Nelly Furtado "I'm Like a Bird" (2000)

Szczerze, chyba nawet sama Kanadyjka nie spodziewała się, że tym debiutanckim singlem napisanym ku chwale ptaków i fruwania, odleci tak wysoko. Odsłuch tego kawałka zmniejsza ból głowy i redukuje stres, prawią amerykańscy naukowcy. No dobra, żartuję, ale jest coś tak miłego w tym numerze, że nawet po latach sprawia wielką przyjemność. Najdziwniejsze jest jednak to, że w kolejnych latach Nelly Furtado nie odnalazła w sobie tyle luzu i swobody, co w "I'm Like a Bird". Najpierw pochłonął ją smutny folk, potem jej kreatywność zeżarły masowe produkcje Timbalanda, aż przepadła w czeluściach przeciętności.

N*E*R*D "Provider" (2001)

Zanim Pharrell tworzył ścieżki dźwiękowe na miarę Oscarów, jeszcze przed zarażaniem światem pozytywną energią, a nawet wcześniej niż współpracował z Britney Spears, Williams wjechał z buty kapelą trudną do jednoznacznego sklasyfikowania, czyli N*E*R*D. W zasadzie to bez różnicy czy odpalicie "Rockstar", "Lapdance" czy powyższe "Provider" - każdy z tych singli gwarantuje taki przypływ nostalgii za czasami młodości, że z radością sięgniecie po deskę, by wyskoczyć na pobliski skejt park, tylko po to, by zorientować się, że w waszym wieku złamanie nadgarstka grozi już osteoporozą. No, ale pomarzyć zawsze można.

Reklama

Norah Jones "Come Away With Me" (2001)

Tytułowy numer z opus magnum Norah Jones, który do tej pory sprzedał się w 26 milionach egzemplarzy. Niewiarygodne, ale prawdziwe. W każdym razie, abstrahując od świetnego przyjęcia albumu, singiel "Come Away with Me" płynie wolno, ale nie nuży; delikatny głos wokalistki koi i uspokaja, a prosty klip, gdzie Norah jedzie samochodem przez pustynię, zabierając zbłąkanego pasażera, dodaje temu utworowi jeszcze więcej uroku i naturalności. Z Norah Jones niejeden z was pojechałby na koniec świata, a nawet dalej!

Rihanna "If It's Lovin' That You Want" (2005)

Nastoletnia Rihanna dostarczyła nam ogromnej dawki promieni i radości debiutanckim albumem "Music of the Sun"; dziś po wielu przemianach gwiazdy, już nieco odchodzącym do lamusa. Fajnie jednak na moment zatrzymać się przy karaibskich rytmach, okraszonych radiowym dancehallem. Niby w Polsce nie ma tak bajecznych plaż jak w klipie do "If It's Lovin' That You Want", ale z całą pewnością w rytm tego czasoumilacza może już planować wakacje za granicą.

Rye Rye ft. M.I.A. "Sunshine" (2010)

Rye Rye, podobnie zresztą jak Kid Sister, zaniechała muzycznej działalności. Szkoda, bo pierwsze ruchy piosenkarki i raperki w jednym wyglądały naprawdę obiecująco. Weźmy przykładowo takie wyklaskane i wymruczane "Sunshine" z gościnnym udziałem kolejnej świruski M.I.A. Takie to proste, wręcz naiwne, a jednak uśmiech na twarzy pojawia się mimowolnie.

Santana ft. Rob Thomas "Smooth" (1999)

Melodia, która zna każdy, niezależnie od wieku, miejsca zamieszkania czy wykształcenia. I w przeciwieństwie do wielu podobnych kawałków znam-ale-nie-pamiętam-wykonawcy, "Smooth" wciąż wchodzi w bębenki bez najmniejszych oporów, a co najważniejsze - nie drażni i nie irytuje. Wręcz przeciwnie - Santana z Rob Thomasem to doskonała opcja na chłodniejsze wieczory na balkonie lub pierwsze podrygi do powrotu do grillowania na działce.