Poznajcie Mike'a Cervello, pierwszego na świecie didżeja, który zagrał seta w stanie nieważkości

FYI.

This story is over 5 years old.

Sponsorowane

Poznajcie Mike'a Cervello, pierwszego na świecie didżeja, który zagrał seta w stanie nieważkości

Pamiętacie najlepszą imprezę w swoim życiu? Cóż… Bass Drop właśnie zamiótł ją pod dywan, a za całą inicjatywę odpowiadał Desperados.

Zbliża się wieczór, na wieszaku czeka już starannie dobrany klasyczny klubowy outfit, który od pewnego czasu stał się już twoim elementem rozpoznawczym. To twój kostium imprezowego superbohatera, charakterystyczny jak maska nietoperza, niepowtarzalny jak wielkie "S" na piersi Supermana. Jest idealny, perfekcyjny jak od lat powtarzany układ, którym nie raz wprawiałeś w oniemienie innych bywalców parkietu. Jeszcze przez chwilę na niego spoglądasz, chwilę potem uśmiechasz się do siebie, gdy prężysz się przed lustrem w tej bezapelacyjnie  bezbłędnej stylówce. Pozostało ułożyć włosy, delikatnie spryskać szyję ulubionymi perfumami, by w końcu ruszyć na podbój nocy.

Reklama

Poczułeś to, prawda? To cały ty, wiecznie głodny baunsów król klubowego życia. Transcendentnie przeniosłeś się do swojego królestwa, mam rację? Lepiej zapnij pasy, Bass Drop zabiera cię dziewięć tysięcy metrów w górę, na festiwal, który nie bierze żadnych jeńców.

Za sprawą marki Desperdos 4 października nad znanymi z niespodziewanych ataków nietoperzy piaskami Nevady odbył się Bass Drop, pierwszy na świecie melanż w zerowej grawitacji.

Desperados szukał naprawdę ostrego bangera z niesamowitym uderzeniem basu i wtedy natknęli się na mój numer "SMACK!" - powiedział nam Mike Cervello, DJ należący do The Barong Family, prawdziwych gigantów amsterdamskiej sceny muzyki klubowej.

The Barong Family to unikatowy label, nie tylko w samym Amsterdamie, lecz o globalnym zasięgu. Są otwarci na młode utalentowane osoby i nie boją wypuszczać się czegoś co nie ma komercyjnego potencjału. Jeśli muzyka jest dobra i odpowiada wytwórni, wydają ją.

Żadna inna wytwórnia nie przypomina The Barong Family - nie musimy z nikim rywalizować - mówił o swojej muzycznej rodzinie Mike.

Jednak granie setów złożonych z numerów, w których bas wylewa się szerokim potokiem soczystych dźwięków, dzięki którym w rozgrzane ciała imprezowiczów wpływa nowa dawka energii to ledwie cichutka uwertura dla Bass Drop. Stan nieważkości wymaga czegoś specjalnego, zatem Mike musiał jeszcze trochę podrasować swój banger.

Wraz z neurobiologiem Davidem Levitinem przedyskutowaliśmy jak powinniśmy zremiksować "SMACK!", by jego basowe uderzenie ostro namieszało w głowach imprezującym w zerowej grawitacji ludziom. Przygotowałem zatem parę wersji "SMACK!", które puszczałem w momentach lotu parabolicznego, kiedy wszyscy unosili się wewnątrz samolotu. W czasie standardowego krążenia odpalałem inne numery. Mój set był dopasowany do energii uczestników imprezy - zupełnie jak na każdym innym gigu. To rozpieprzyło ich mózgi!

Zazdrość zżera, co? Zarówno dla Mike'a jak i reszty osób, które znalazły się na pokładzie Boeinga 727 było to absolutnie niepowtarzalne wydarzenie. Nie ma co wiele gadać, Desperados totalnie zmienił definicję imprezy. Ten kto pragnie przeskoczyć ten poziom już powinien zacząć odkładanie hajsu na wynajem stacji kosmicznej. Kimkolwiek będzie, życzę mu powodzenia i po cichutku liczę na to, że nie zapomni kto podsunął mu ten genialny pomysł.