Druga cześć życia Iggy'ego Popa okazuje się dla niego bardzo barwnym okresem twórczym. Co prawda w skłotach, w których mieszkał wraz z Ashetonami, Davem Alexandrem czy z Jamesem Williamsonem już od dawien dawna nie przyjmuje się żadnych psychodelików, podobnie jak heroiny, która w ich przypadku zniknęła lata temu, ale przecież nie o to w tym wszystkim chodzi. Ostatni rok z doskonałym "Post Pop Depression" i towarzyszącą mu genialną trasą koncertową, czy premierą "Gimme Danger" Jarmuscha, wrzucił Iggy'ego na muzyczny Olimp. I kiedy zastanawiasz się nad tym, czy Pop w dalszym ciągu powinien występować bez koszuli, pomyśl lepiej jak wielki wkład w sukces Iggy'ego mają ludzie, których dobiera sobie do pracy. Zresztą otwarcie o tym mówi, tak jak w tej rozmowie z "Rolling Stone":
Reklama
Bracia Asheton, David Bowie, Josh Homme czy Danger Mouse, z którym Iggy nagrał ostatnio utwór "Gold", który znajdzie się w ścieżce dźwiękowej filmu Stephena Gaghana o tym samym tytule. Zbudowany wzdłuż linii zaczerpniętej ze ścieżki dźwiękowej Daniela Pembertona numer jest wyraźnie inspirowany Leonardem Cohenem, któremu Pop chciał oddać w ten sposób osobisty hołd.Premiera filmu odbędzie się 27 stycznia, a już teraz możecie posłuchać "Gold" poniżej."Muzycy wywierają na mnie ogromne wrażenie" - mówił. "Jestem superfanem. Moje umiejętności są naprawdę podstawowe - podniosły się troszkę, lecz to nadal dość ciężki temat. Wyszukuję zatem ludzi, których jestem ciekaw. Słyszę tak samo jak on, czy Josh, czy inni ludzie, wśród nich także bracia Asheton. Wtedy zawsze wychodzi lepiej niż, gdybym sam miał to robić".