10 szybkich pytań: Grubson

FYI.

This story is over 5 years old.

Przesłuchanie Noisey

10 szybkich pytań: Grubson

Czy koncerty muzyczne pozwalają na podróże w kosmos? Czy wpadki studyjne zawsze muszą być porażką? I jak konsultuje się swoje nagrania z przyjacielem podczas pogrzebu?

Tego dowiecie się z kwestionariusza personalnego, który tym razem wypełnił dla nas - jak sam mówi o sobie - jedyny oryginalny Grubson. A to wszystko dosłownie na chwilę przed wydaniem jego nowej płyty "Gatunek L", którą promuje singiel "Rudeboy Stance" z gościnnym udziałem Promoe ze szwedzkiej formacji Looptroop Rockers.

Pasją do muzyki zaraziła mnie…

Rodzina! Jak myślę o tym teraz, z perspektywy czasu, to chyba nie mógłbym być im bardziej wdzięczny. Moi rodzicie i trzech starszych braci sprawili, że od dzieciństwa byłem wychowywany przy dźwiękach muzyki. A najzabawniejsze jest to, że każdy z nich słuchał czegoś innego. Do pewnych rzeczy musisz dojrzeć, ale u mnie było to od początku muzyczne combo, stylistyczny miszmasz: od muzyki poważnej, jazzu, aż po hip-hop i metal… Pewnie dlatego tak trudno mi opowiedzieć - w prostych, zwykłych słowach - czego lubię słuchać. Od dzieciaka jestem nauczony szukać…

Pierwszy koncert, na którym byłem, wspominam…

Jak wyprawę. Dosłownie. Czułem się, jakbyśmy zaraz mieli się spakować, wsiąść w rakietę i polecieć w kosmos. Ten pierwszy duży koncert był dla mnie zupełnie nowym doświadczeniem. To było we Wrocławiu. Kiedy zobaczyłem wtedy na scenie grupę ONYX powiedziałem sobie że… też kiedyś będę tak robił! Wow! Dosłownie zabrali mnie na jedną z planet. I od tamtej pory, jak wszyscy wiedzą, jestem kosmonautą.

W tworzeniu muzyki najpiękniejsze jest…

To że czas przestaje istnieć. Przypomina mi to trochę medytację. Albo trans, podczas którego mam nieograniczone możliwości tworzenia. Jestem skupiony. Dlatego tak trudno wytłumaczyć innym, jak się wpadło na jakiś pomysł, albo napisało się jakiś tekst. Lub zrobiło kawałek bitu… To trochę tak, jakbyś miał opowiedzieć w trzech zdaniach, czym jest nieskończoność. Dla mnie tworzenie muzyki jest dawaniem cząstki siebie. I milionem innych rzeczy jednocześnie…

Za to niemiłosiernie wkurzające jest…

Kiedy nie mogę się zdecydować. Miewam problemy z podejmowaniem decyzji. Wiem, że czasami sprawiam wrażenie zakręconego jak sprężyna, ale jestem perfekcjonistą. Bywa też tak, że nie mogę spać, bo zastanawiam się nad tym, czy materiał nad którym siedziałem przez ostatnich kilkadziesiąt godzin nie powinien zostać inaczej nagrany. Zdarzyło mi się kilka razy dzwonić po moich najbliższych w środku nocy, żeby im coś podesłać i żeby natychmiast wyrazili swoją opinię. Raz dzwoniłem do DJ BRK, kiedy był na jakiejś ważnej rodzinnej uroczystości! Myślałem, że mnie… zabije, ale gadaliśmy chyba z 30 minut. A później okazało się, że był na pogrzebie…

Reklama

Muzyki najczęściej słucham w…

Samochodzie - z racji tego, że dużo podróżuję.

Wpadka podczas pracy w studiu, do której zawsze wracam z uśmiechem…

Mam swoją ulubioną historyjkę… Podczas nagrywania wokalu wylałem na siebie ogromny kubek napoju. Moja reakcja oraz dźwięki tłuczonego szkła zostały nagrane. Powiem wam również w tajemnicy, ale nie mówicie nikomu, że całe to zdarzenie można usłyszeć w numerze "Dżungla" z płyty "Holizm".

I wtopa podczas występu na żywo, po której chciałem zapaść się pod ziemię…

Nigdy nie było katastrofy. Kilka razy zdarzyło mi się pomylić, albo przekręcić nazwę miasta, ale jakoś zawsze udaje się z tego wybrnąć.

Fragment recenzji mojej płyty, który na długo utkwił mi w pamięci i z którym kompletnie się nie zgadzam…

Pewien dziennikarz stwierdził, że minusem płyty "Holizm" jest jej różnorodność gatunkowa. Ja oczywiście kompletnie się z tym nie zgadzam - to było głównym założeniem płyty, żeby połączyć różne gatunki muzyczne. Rzeczy pozornie ze sobą niekompatybilne. Dla mnie album muzyczny nie jest zbiorem singli tylko opowieścią, która zaczyna się od intro, a kończy na outro…

Muzyka pozwala lepiej zrozumieć świat czy to świat pozwala lepiej zrozumieć muzykę…

Zdecydowanie muzyka pozwala zrozumieć świat. Poszerza horyzonty, uświadamia wiele rzeczy, rozwija i łączy.

Gdybym przez najbliższy rok nie mógł nagrywać ani koncertować, wolny czas poświęciłbym na…

Podróżowanie! I odkrywanie świata z moją żoną i dziećmi. Nie wahałbym się nawet sekundy!

Grubson. Właściwie Tomasz Iwanca. Rocznik 1986. Ślązak z Rybnika. Hiphopowe szlify zdobywał pod koniec lat 90. z lokalnych składach Po-3na Różnica (później jako Czwarta Zmiana) i Wolność Słowa. Jego autorski, debiutancki nielegal "N.O.C." ukazał się w 2003 roku. Od tamtego czasu wydał cztery albumy: "O.R.S." (2009), "Coś więcej niż muzyka" (2011), "Gruby brzuch" (2012) i "Holizm" (2015). Na wrzesień planowana jest premiera piątego krążka rapera i wokalisty pt. "Gatunek L". Artysta, który wielokrotnie udowadniał, że potrafi łączyć różne gatunki muzyczne, tym razem - jak sam mówi - przedstawi nam swoją najbardziej przemyślaną i spójną płytę, która stanowi jego największe muzyczne przedsięwzięcie w całej dotychczasowej karierze. Gościnnie na płycie pojawią się: jego przyjaciel Jarecki, Szwed Promoe z Looptroop Rockers oraz Nowojorczyk Chip-Fu z grupy Fu-Schnickens. Dodatkowo na płycie, poza wsparciem koncertującego z Grubsonem live bandu SANEPID, usłyszymy również orkiestrę "eM Band".