Tego dowiecie się z kwestionariusza personalnego, który tym razem wypełnił dla nas - jak sam mówi o sobie - jedyny oryginalny Grubson. A to wszystko dosłownie na chwilę przed wydaniem jego nowej płyty "Gatunek L", którą promuje singiel "Rudeboy Stance" z gościnnym udziałem Promoe ze szwedzkiej formacji Looptroop Rockers.Rodzina! Jak myślę o tym teraz, z perspektywy czasu, to chyba nie mógłbym być im bardziej wdzięczny. Moi rodzicie i trzech starszych braci sprawili, że od dzieciństwa byłem wychowywany przy dźwiękach muzyki. A najzabawniejsze jest to, że każdy z nich słuchał czegoś innego. Do pewnych rzeczy musisz dojrzeć, ale u mnie było to od początku muzyczne combo, stylistyczny miszmasz: od muzyki poważnej, jazzu, aż po hip-hop i metal… Pewnie dlatego tak trudno mi opowiedzieć - w prostych, zwykłych słowach - czego lubię słuchać. Od dzieciaka jestem nauczony szukać…Jak wyprawę. Dosłownie. Czułem się, jakbyśmy zaraz mieli się spakować, wsiąść w rakietę i polecieć w kosmos. Ten pierwszy duży koncert był dla mnie zupełnie nowym doświadczeniem. To było we Wrocławiu. Kiedy zobaczyłem wtedy na scenie grupę ONYX powiedziałem sobie że… też kiedyś będę tak robił! Wow! Dosłownie zabrali mnie na jedną z planet. I od tamtej pory, jak wszyscy wiedzą, jestem kosmonautą.To że czas przestaje istnieć. Przypomina mi to trochę medytację. Albo trans, podczas którego mam nieograniczone możliwości tworzenia. Jestem skupiony. Dlatego tak trudno wytłumaczyć innym, jak się wpadło na jakiś pomysł, albo napisało się jakiś tekst. Lub zrobiło kawałek bitu… To trochę tak, jakbyś miał opowiedzieć w trzech zdaniach, czym jest nieskończoność. Dla mnie tworzenie muzyki jest dawaniem cząstki siebie. I milionem innych rzeczy jednocześnie…Kiedy nie mogę się zdecydować. Miewam problemy z podejmowaniem decyzji. Wiem, że czasami sprawiam wrażenie zakręconego jak sprężyna, ale jestem perfekcjonistą. Bywa też tak, że nie mogę spać, bo zastanawiam się nad tym, czy materiał nad którym siedziałem przez ostatnich kilkadziesiąt godzin nie powinien zostać inaczej nagrany. Zdarzyło mi się kilka razy dzwonić po moich najbliższych w środku nocy, żeby im coś podesłać i żeby natychmiast wyrazili swoją opinię. Raz dzwoniłem do DJ BRK, kiedy był na jakiejś ważnej rodzinnej uroczystości! Myślałem, że mnie… zabije, ale gadaliśmy chyba z 30 minut. A później okazało się, że był na pogrzebie…
Pasją do muzyki zaraziła mnie…
Pierwszy koncert, na którym byłem, wspominam…
W tworzeniu muzyki najpiękniejsze jest…
Za to niemiłosiernie wkurzające jest…
Reklama