FYI.

This story is over 5 years old.

Wideo z internetu, które musisz zobaczyć

Jason Isbell u Colberta z porywającym wykonaniem "Hope the High Road"

Swoją drogą powinniście sprawdzić cały album.

Powinniście posłuchać albumu "The Nashville Sound" Jasona Isbella i 400 Unit, który ukazał się w ubiegły piątek. Wiem, że zaginął w burzy wydań takich artystów jak Lorde, 2 Chainz, Big Boi, Young Thug, czy Fleet Foxes, jednak "The Nashville Sound" to wyjątkowe osiągnięcie Isbella; zdecydowanie warte nieskończonego zapętlenia.

"Isbell na pewno był w pełni świadom oczekiwań związanych z zaliczeniem jego muzyki do nurtu americana", pisał o artyście Robert Christgau w Expert Witness. "I choć oczywiście nie jest to jedyny gość z Nashville, który uciszał swoje demony Jackiem i koką, czy unikatowy folkowy muzyk pogrążony w mrocznych myślach, nie pasuje do niego ani określenie 'country' ani 'piosenkarz' - jest zbyt bystry na jedno, za bardzo południowy na inne".

Niedawno Isbell wraz z zespołem zagrał przedostatni utwór z płyty, "Hope the High Road" w programie Stephena Colberta. To jedno z najbardziej porywających numerów, jakie możecie znaleźć na "The Nashville Sound" - przesterowane gitary, Springsteenowa melodyka, niepokojący tekst - idealna mieszanka na późnowieczorne spotkanie z muzyką. Jeśli nie rozczula was widok Isbella zwracającego się w kierunku swojej grającej na skrzypcach żony, Amandy Shires i puszczającego jej oczka w środku linijki, po prostu nie potrafię wam pomóc.

Obserwujcie Noisey na Facebooku, Twitterze i Instagramie.