Wyjechałem za granicę, nie wiedząc nawet po co i zająłem się innymi rzeczami. Dopiero wtedy zrozumiałem, że kiedy muzyki nie ma, nie jest fajnie. Że jej potrzebuję. I ten powrót był trudny, musiałem się wszystkiego nauczyć od nowa, bo to, co zrobiłem wcześniej zupełnie mi się nie podobało. Chciałem wszystko wykasować, w ogóle nie czułem, że to moje. Teraz wiem, że to był po prostu kolejny ważny etap rozwoju.
Materiał promowały wcześniej dwa single "Kind of Coma" i "Fall". Za klip do tego drugiego, który zainspirowany został Hitchcockiem i filmem "Vertigo", odpowiada Bartek Michalec z Zuo Corp. Baasch podkreślił w rozmowie, jak ważna jest dla niego strona wizualna jego twórczości.Ten tytuł porusza wyobraźnię, więc mam nadzieję, że nawet jak ktoś mnie nie zna, to zatrzyma się przy nim i zastanowi, co za nim stoi. Na pewno nie jest to tytuł praktyczny, ale tym się nie przejmuję.
Baasch przyznał także, że marzy mu się współpraca z angielskim zespołem Weval oraz irlandzką wokalistką Björk. Z tą drugą doszło już do spotkania, ale w nieco mało biznesowych warunkach.Lubię pracować z ludźmi, którzy wgryzają się w muzykę, zastanawiają się, o czym ona jest. Tak było z Liubov czy Florianem Malakiem, który zrobił teledysk do "Kind of Coma". Ten klip zrealizowałem dzięki wsparciu T-Mobile Electronic Beats. To fajna ekipa, która ma możliwość pomagania młodym artystom i robi to naprawdę dobrze. Czuć, że się tym interesują, że weszli głęboko w świat muzyki. Grywałem również na ich scenach - w zeszłym roku m.in. na Nowych Horyzontach i Co Jest Grane.
Cały wywiad przeczytacie na stronie i-D.Jak ją zobaczyłem kiedyś na lotnisku, z wrażenia upuściłem butelkę wina (śmiech). Niech to na razie pozostanie w sferze marzeń.