FYI.

This story is over 5 years old.

Holy Shit

Frank Ocean w końcu przemówił!

Artysta, który udziela wywiadów wyjątkowo rzadko, w końcu porozmawiał z "The New York Times".
Lauren O'Neill
London, GB

Frank Ocean udziela wywiadów niezwykle rzadko, więc nie dziwne, że kiedy tylko coś powie, cały świat dogłębnie analizuje każde słowo. Nie inaczej jest z rozmową, która pojawiła się właśnie na łamach "New York Times".​

W artykule cofnięto się do pierwszego krążka "Channel Orange", ale Frank poruszył także kilka innych tematów. "Czasem jestem zafascynowany tym, jak bardzo popularna jest moja praca, podczas gdy ja nie jestem aż taki sławny. Jestem super-zazdrosny, że Daft Punk mogą nosić hełmy robotów i być jednym z najbardziej rozpoznawalnych zespołów na świecie, ale rozumiem, że to nigdy nie będzie moja sytuacja. Trudno wyartykułować to, jak myślę o sobie jako o osobie publicznej. Musiałem się przyzwyczaić do bycia Frank Oceanem" - mówił w wywiadzie.

Dlaczego tak długo musieliśmy czekać na kontynuację płyty? Ocean opisał swoją przeprowadzkę do Londynu oraz pracę nad albumem w legendarnym studio Abbey Road. "Wiem, że jak raz to wyjdzie, to wyjdzie już na zawsze, więc nie martwię się ile czasu to zajmie". Frank przyznał, że miał około 50 wersji piosenki "White Ferrari", która znalazła się na nowym krążku. "Mam 15-letniego brata, który usłyszał jedną z wersji i powiedział, że to to. Ale to nie była ta wersja, to nie dawało mi spokoju" - dodał piosenkarz.

Rozmowa nie mogła obyć się bez kontrowersyjnego wątku Grammy, ponieważ ani Frank, ani jego management nie zgłosili "Endless" czy "Blonde" jako potencjalnych kandydatów do nagrody. Frank Ocean nazwał cały ten proces "przestarzałym", choć wspomniał, że obserwuje statystki związane ze sprzedażą i streamingem swojej muzyki. "To pomaga mi w rozmowach, gdzie mogę zagrać kolejny koncert".

Cały wywiad dostępny jest na [stronie](http://W artykule cofnięto się do pierwszego krążka )​ "The New York Times".