Ja i moja rzekoma dziewczyna czekaliśmy na dostawę nielegalnych wibratorów. Usłyszeliśmy warkot silnika – to nasz diler przyjechał na wypasionym motocyklu. Zsiadł z niego, przyciskając czarną torbę do swojego chudego torsu. Gdybym miał zgadywać, jaka jest jego orientacja seksualna, obstawiałbym, że jest gejem. „Gej, że hej" – potwierdziła moja dziewczyna na niby, Eve.
Reklama
Przeczytaj też: Masturbuj się jak dama.
Nie istnieje prawo wyraźnie zakazujące posiadania gadżetów erotycznych, ale w tym przypadku Kor Vandy, sędzia sądu w Phnom Penh, stwierdził, że oskarżeni złamali prawo dotyczące handlu ludźmi, które „zabrania wystawiania na widok publiczny, posiadania, importowania, eksportowania oraz sprzedaży pornografii", jak czytamy w raporcie.– To normalny wyrok – mówi Sam Onn Kong, dyrektor kancelarii prawnej Cambodia Law Services.Dilerzy sprzedający sztuczne penisy mogą też zostać oskarżeni na podstawie innego prawa, które zakazuje wszystkiego, co może zmącić wspaniałą kulturę Kambodży.– Jesteśmy bardzo dumni z naszej kultury – wyjaśnił. – Jeżeli prawo wprost czegoś nie zabrania, to możemy pomyśleć o kulturze Kambodży i ocenić, czy sprzedawanie gadżetów erotycznych jest wbrew naszym tradycjom.
Reklama
Poza kontaktem z dziwnymi dzieciakami z bogatej elity jest jeszcze inny sposób, aby zdobyć tu erotyczne gadżety – lesbijskie podziemie. Homoseksualizm jest w Kambodży legalny, chociaż małżeństwa osób tej samej płci już nie. To świat, do którego miałem częściowy dostęp dzięki spotykaniu się z biseksualną dziewczyną, która lubiła pegging. Jeżeli nie wiecie, czym jest pegging, to już wam tłumaczę: dziewczyna zakłada sztucznego penisa i rucha kolesia w tyłek. Po paru miesiącach naszego związku zaproponowała mi pegging. Wzruszyłem ramionami. „Jasne, czemu nie?".Oglądałem irytująco realistycznego sztucznego penisa z żyłami, podpisanego „Amerykańska pała".
Reklama
Z drugiej strony lesbijki z Kambodży prawie w ogóle nie używają gadżetów erotycznych. Pewnie dlatego prawo nie zostało jasno sformułowane. Gdyby na lokalnym rynku było duże zapotrzebowanie, władze być może rozwiązałyby problem, zanim lokalni cwaniacy zaczęli zapełniać lukę w rynku plastikowymi kutasami i wibrującymi jajeczkami.– Jestem zwolenniczką edukacji seksualnej, seksu przedmałżeńskiego i gadżetów erotycznych – mówi Dany Vinh, aktywistka LGBTQ z Kambodży. – Ale Kambodża jeszcze do tego nie dojrzała. Jestem w mniejszości i moja opinia nie odzwierciedla poglądów większości ludzi ze społeczności LGBTQ.Oni spychają gadżety erotyczne do podziemia, a to jest niebezpieczne.
Reklama
Przeczytaj też: Najdziwniejsze zabawki z sex shopów Amsterdamu.
Może nam to przypominać zwykłą transakcję, ale wielu obywateli Kambodży ceni swoją kulturę i mówi, że zachodnie romanse są zbyt skomplikowane i samolubne. Twierdzą tak nawet wykształcone i niezależne osoby, jak moja współlokatorka Thida Zéra. Powiedziała mi, że obcokrajowcy mogą sobie urządzać ruje, ale ona chce tradycyjnych zalotów.– To gówno prawda – odpowiedziała autorka feministycznego bloga o seksie Catherine Harry. – Jakby rozmawianie o seksie czy o czymkolwiek z nim związanym miało niszczyć kulturę jakiegoś państwa.Na naszym czacie na Facebooku wkleiła linka do doniesień CNN o sex shopie, który otworzono w Kambodży w 2001 roku i błyskawicznie zamknięto. – Oni spychają gadżety erotyczne do podziemia, a to jest niebezpieczne – powiedziała Catherine.I choć myśl o potajemnej sprzedaży gumowych kutasów w Kambodży jest zabawna, to jednak jest to też oznaka lekceważącego podejścia do edukacji seksualnej, które sprawia, że ludzie wciąż są nieświadomi niebezpieczeństw seksu bez zabezpieczeń i spraw związanych z przemocą o podłożu seksualnym. Kulturze Kambodży należy się szacunek, ale jej obywatele, tacy jak Catherine, uważają, że trzeba znaleźć złoty środek, aby ludzie byli bezpieczni.W domu Eve diler szybko spakował swoje produkty. W powietrzu unosił się zapach gumy. Dziś niczego nie kupimy. Ale jemu to nie przeszkadzało.– Napiszcie do mnie na WhatsApp, gdy zmienicie zdanie – powiedział.Potem wyszedł, wskoczył na swój motocykl i odjechał.