Magazyn „TIME" ogłosił Donalda Trumpa człowiekiem roku 2016. Jak określił to jeden z redaktorów tygodnika, była to „jedna z najprostszych decyzji".„Czy kiedykolwiek widzieliśmy, by pojedynczy człowiek zaprzeczył tak wielu oczekiwaniom, złamał tyle reguł, pogwałcił tyle norm i pokonał nie jedną, lecz dwie partie polityczne w drodze do zwycięstwa w wyborach, w których wszyscy przepowiadali mu sromotną porażkę?" ‒ napisała redaktorka „TIME" Nancy Gibbs. „Chyba nigdy nie byliśmy świadkami, by jedna osoba, działając w tak niekonwencjonalny sposób, miała tak wielki wpływ na wydarzenia w danym roku".Trump w wywiadzie dla „Today" przyznał, że jego zdaniem to „niesamowity zaszczyt". Wytknął jednak dziennikarzom „TIME", że nazwali go prezydentem „Stanów Podzielonych" ‒ jak powiedział prowadzącemu Mattowi Lauerowi, w jego odczuciu było to „złośliwość".Pod uwagę brani byli również Hillary Clinton, Mark Zuckerberg i Beyoncé, jak również aktywiści, którzy nagłośnili kryzys wodny w miasteczku Flint w stanie Michigan. Warto wspomnieć, że człowiekiem roku 2015 została Angela Merkel ‒ w tej chwili wydaje się, że to było całe wieki temu.
