Artykuł pierwotnie ukazał się na VICE UKBeyonce potwierdziła na Facebooku pogłoskę, która od miesięcy krążyła po internecie: w nowej wersji disneyowskiego Króla lwa udzieli głosu Nali, czyli lwicy i ukochanej głównego bohatera Simby.Decyzja z pewnością nie przyszła jej łatwo, biorąc pod uwagę, że na wspomnienie swojej ostatniej przygody z kinem (czyli roli w komedii Austin Powers i Złoty Członek) bez wątpienia do tej pory rumieni się ze wstydu. Tak czy inaczej, zarówno dla fanów Beyonce, jak i oryginalnej disnejowskiej animacji to naprawdę ekscytująca wiadomość.Oprócz Beyonce usłyszymy również Donalda Glovera jako Simbę, Chiwetela Ejiofora jako złego Skazę, Erica Andre jako hienę Azizi, Johna Olivera jako Zazu oraz Jamesa Earla Jonesa, który powraca do roli Mufasy, a także wiele innych znanych głosów. Pojawiły się opinie, że w obsadzie nowego Króla lwa pojawi się więcej czarnych aktorów, niż w jakimkolwiek innym filmie Disneya ‒ i chyba nie bez powodu.
Reklama
Film, którego premiera planowana jest na lipiec 2019 roku, ma podobno przypominać nową Księgę dżungli, inny niedawny remake ze studia Disneya, w którym największe nazwiska Hollywood udzielały głosu fotorealistycznym animowanym zwierzętom.Reżyser Jon Favreau, który nakręcił również wspomnianą nową wersję Księgi dżungli, powiedział: „To marzenie każdego reżysera: zgromadzić utalentowaną obsadę i opowiedzieć widzom piękną, klasyczną historię".