FYI.

This story is over 5 years old.

vice mówi co teraz

Michael Moore bierze na celownik Trumpa w nowym dokumencie „Fahrenheit 11/9”

„Panie i panowie, przed wami ostatni prezydent Stanów Zjednoczonych”

TrumpLand, film Michaela Moore'a z 2016 roku, nie wpłynął na poparcie Hillary Clinton w wyborach tak, jak liczył na to reżyser, ale teraz jeszcze raz próbuje swoich sił. W czwartek portal Huffington Post udostępnił pierwszy zwiastun najnowszego dokumentu Moore'a Fahrenheit 11/9. Tytuł nawiązuje do dnia, w którym Trump został wybrany na prezydenta (9 listopada w amerykańskim zapisie — przyp. red.).

„Nie możesz znieść szaleństwa? To jest film, który je zakończy” — dowiadujemy się ze zwiastuna, ukazującego przebitki z Trumpem i marszami neonazistów. W trakcie półtoraminutowej zapowiedzi widzimy, jak Moore rozmawia z Davidem Hoggiem, uczniem, który przeżył strzelaninę w szkole w Parkland. Reżyser obserwuje również wzrost popularności Alexandrii Ocasio-Cortez (nazywaną nową gwiazdą rocka partii Demokratów), a także oblewa zanieczyszczoną wodą z miasta Flint podjazd Ricka Snydera, gubernatora Michigan.

Reklama

„Panie i panowie, przed wami ostatni prezydent Stanów Zjednoczonych” — kwituje Moore na zakończenie, a kamera skupia się na pochmurnej twarzy Trumpa.

W czerwcu, podczas wywiadu ze Stephenem Colbertem, Moore wyjaśnił, że jego nowy film skupia się na obecnej sytuacji w Stanach w erze Trumpa i wyjaśnia „jak do cholery znaleźliśmy się w tej sytuacji i jak możemy jej zaradzić”. Sądząc po zwiastunie i nazwie filmu, dokument jest swoistą kontynuacją bardzo popularnego Fahrenheit 9/11 z 2004 roku.

W maju Moore dał znać o nadchodzącej produkcji krótkim klipem na swoim Twittrze, przedstawiającym talk-show Roseanne Barr z 1998 roku, w którym reżyser siedzi przy jednym stole z Trumpem, a przyszły prezydent komplementuje Moora, mówiąc, że jego film Roger & Me jest „świetny".

„Uwielbiam, to co zrobił” — Trump tłumaczy prowadzącej program Barr. „Gdybym był Rogerem, zapewne by mi się to nie podobało, ale film sprawił mi przyjemność. Mam nadzieję, że nigdy nie nakręci filmu o mnie".

Artykuł oryginalnie ukazał się na VICE US.

Czytaj też na VICE: