Zdjęcie Leonardo DiCaprio: Gareth Cattermole/Getty Images; zdjęcie Charlesa Mansona: Albert Foster/Mirrorpix/Getty Images.
Artykuł pierwotnie ukazał się na VICE USWedług doniesień Quentin Tarantino szuka pierwszoligowych nazwisk do swojego następnego filmu, który mam opowiadać o morderstwach popełnionych przez sektę Mansona. Wygląda na to, że w końcu dopiął swego. Jak podaje portal Deadline Hollywood, w jedną z głównych ról w filmie wcieli się Leonardo DiCaprio.Ma zagrać podstarzałego aktora, który lata świetności ma już dawno za sobą. To pierwsza rola DiCaprio od czasu, gdy w końcu udało mu się zgarnąć Oscara. Choć poza nim jeszcze nikt nie potwierdził udziału w projekcie, „Variety” donosi, że film ma mieć dużą gwiazdorską obsadę, podobnie jak w przypadku Pulp Fiction. Tarantino w pierwszoplanowych rolach podobno widzi takie gwiazdy jak Margot Robbie (ma zagrać aktorkę Sharon Tate), Tom Cruise, Brad Pitt oraz Al Pacino.O fabule filmu jak na razie wiadomo niewiele, ale według doniesień akcja ma się rozgrywać w 1969 roku, gdy Tate i sześć innych osób zostało zamordowanych na polecenie Charlesa Mansona. Ta masakra, a także późniejszy proces i wyrok przykuły uwagę całego świata, doprowadziły do powstania licznych filmów dokumentalnych, zyskały Mansonowi kilku korespondencyjnych przyjaciół i wywołały dziwaczny spór o jego ciało po tym, jak [zmarł w listopadzie 2017 roku](https://www.vice.com/pl/article/wjg9xn/charles-manson-nie-zyje).
Według samego Tarantino nie będzie to biografia: niedawno powiedział, że „nie chodzi o Charlesa Mansona, tylko o rok 1969”. Biorąc pod uwagę, że postać grana przez DiCaprio raczej nie wpisuje się w prawdziwą historię Mansona i jego sekty, pozostaje jedynie przypuszczać, co zobaczymy. Rok 1969 był bardzo bogaty w wydarzenia: Richard Nixon został zaprzysiężony na prezydenta, The Beatles dali ostatni koncert, a w dodatku co chwila znajdowano kolejne ofiary seryjnego mordercy o pseudonimie Zodiak.Tak czy inaczej, najprawdopodobniej będzie ściśle powiązany z historią Mansona. Film ma wejść do kin 9 sierpnia 2019 roku, dokładnie w 50. rocznicę morderstw LaBianca. Wygląda na to, że DiCaprio będzie robił sobie przerwę od udawania prezydenta Theodora Roosevelta, żeby zagrać w makabrycznej opowieści Tarantino.
Więcej na VICE:
Reklama
Polub fanpage VICE Polska i bądź na bieżąco
Według samego Tarantino nie będzie to biografia: niedawno powiedział, że „nie chodzi o Charlesa Mansona, tylko o rok 1969”. Biorąc pod uwagę, że postać grana przez DiCaprio raczej nie wpisuje się w prawdziwą historię Mansona i jego sekty, pozostaje jedynie przypuszczać, co zobaczymy. Rok 1969 był bardzo bogaty w wydarzenia: Richard Nixon został zaprzysiężony na prezydenta, The Beatles dali ostatni koncert, a w dodatku co chwila znajdowano kolejne ofiary seryjnego mordercy o pseudonimie Zodiak.Tak czy inaczej, najprawdopodobniej będzie ściśle powiązany z historią Mansona. Film ma wejść do kin 9 sierpnia 2019 roku, dokładnie w 50. rocznicę morderstw LaBianca. Wygląda na to, że DiCaprio będzie robił sobie przerwę od udawania prezydenta Theodora Roosevelta, żeby zagrać w makabrycznej opowieści Tarantino.
Więcej na VICE: