FYI.

This story is over 5 years old.

Recenzje

Shura - Nothing’s Real

25 lat to już stosunkowo późny wiek jak na debiut w popie, ale warto poczekać, skoro chce się nagrać tak dojrzały materiał.

Parę lat temu rozmawiałam z Georgem z AlunaGeorge, którzy wtedy byli mocno 2stepowi i uk garage'owi, na temat zjawiska renesansu retro brzmień i stylistyk we współczesnej muzyce pop. Doszliśmy do, jak można pomyśleć, wniosków dość oczywistych. To dlatego, że swoje pierwsze płyty zaczęli nagrywać ludzie, którzy mieli 13-14 lat, gdy takie klimaty pojawiały się na rynku. Jeśli dorastałeś przy 2stepie - jako dwudziestoparo-trzydziestolatek zaczniesz robić 2step. I tak dalej. Shura najwyraźniej była dzieckiem Kylie Minogue, Madonny i Kate Bush oraz brytyjskiej undergroundowej elektroniki.

Reklama

Shura wychodzi ze słusznego, tylko trudnego w realizacji założenia, że przeszłości już nie ma, przyszłości jeszcze nie ma, a najważniejsze jest tu i teraz. Brzmi jak motto współczesnych humanistycznych gabinetów terapeutycznych i coachingowych, ale w przełożeniu na muzykę sensu stricte owocuje to tworzeniem czasowego continuum. W nim tematyka science-fiction miesza się z twardą rzeczywistością, Kate Bushowa maniera wokalna z nowoczesną produkcją, syntetyczne brzmienia z żywymi instrumentami. Słodki pop z połamanym jungle, w którym - jak mówi sama artystka - "wszystko chce cię zabić". Dziewczyna, która w jednym momencie poznała klasyków sceny rave'owej i Massive Attack nie widzi problemu w takim miksie, który w tej sytuacji wydaje się całkiem zresztą naturalny. Dlatego nie zabraknie tu też inspiracji nową falą, która również pojawiła się w orbicie dorastającej artystki.


Jesteśmy obecni na Facebooku - dołącz do nas!


Shurę można porównywać na przykład do Selah Sue, choć o nieco mniejszych możliwościach wokalnych. Dlatego in plus można jej policzyć fakt, że dobiera sobie takie klimaty muzyczne, w których jej głos czuje się najlepiej. A to automatycznie budzi skojarzenie z Little Boots. Jest więc nacisk na kompozycje dynamiczne, krótsze frazy, a wszystko to kąpie się w melancholijnym nastroju, determinowanym przez piosenki pisane pod wpływem sercowych rozterek.

Debiut Shury jest wyjątkowo dojrzałym i przemyślanym, solidnym popowym materiałem, wzbogaconym o pierwiastki electro, klubowe i indie. Dopisujemy kolejne nazwisko do listy nowych brzmień, które przyjemnie głaszczą poczucie estetyki.

Shura - Nothing’s Real, 2016, Universal Music