FYI.

This story is over 5 years old.

Holy Shit

Mariah Carey poprosiła didżeja o zagranie swojej piosenki... kilka razy z rzędu

Diwa spóźniła się na lunch, ale zapewniła gościom doskonałą oprawę muzyczną.

Zdjęcie Jamie Lee Curtis Taete/ VICE

Po ośmiu latach od pierwszych prób uhonorowania Mariah Carey gwiazdą w hollywodzkim Walk of Fame, artystka znalazła w końcu czas, by wyznaczyć datę ceremonii i odebrała wyróżnienie w zeszłym roku. To wydarzenie nie mogło obyć się bez hucznej imprezy, na którą wybrał się jeden z dziennikarzy VICE.

Mimi spóźniła się na przyjęcie ponad dwie godziny i poprosiła didżeja o zagranie remiksu "Infinity" z Justinem Bieberem, T.I. i French Montaną, ponieważ nigdy wcześniej nie słyszała ostatecznej wersji kawałka. Nie byłoby w tym nic dziwnego, gdyby nie fakt, że na prośbę wokalistki, numer ten zaprezentowano… kilka razy z rzędu.

Co jeszcze działo się na lunchu z najwspanialszą diwą popu? Sprawdźcie cały materiał tutaj.