Lajfhakowe przewodniki po Europie: Londyn

FYI.

This story is over 5 years old.

Sponsorowane

Lajfhakowe przewodniki po Europie: Londyn

Ivi to młoda Polka mieszkająca w Londynie. Zgodziła się udzielić nam kilka prostych rad, jak nie utknąć na cały dzień w wagoniku metra i zwiedzić miasto bez pełnego portfela
P
tekst PKO

Londyn nie bez powodu jest nazywany „współczesnym Babilonem”, w którym nietrudno się zgubić. Natomiast chęć zwiedzenia tego miasta może się wiązać nie tylko z poważnym uszczupleniem swojego majątku, ale też pośpiechem, by ze wszystkim zdążyć. Może więc od razu powiedzmy sobie szczerze, że wszystkiego zobaczyć się po prostu nie da, a wydanie worka kasy wcale nie sprawi, że poczujesz autentyczny klimat miasta. Z poradą przychodzi pierwsza bohaterka naszego cyklu lajfhakowych przewodników, które tworzymy razem z PKO Bankiem Polskim. Ivi mieszka już kilka ładnych lat w Londynie, więc oprowadziła nas swoimi własnymi ścieżkami, pokazując, jak tanio i dobrze bawić się w jednym z najdroższych miast Europy.

Reklama

Rada 1: Gdzie się zatrzymać?
„Wszystko zależy, czego szukasz, ja na pewno mogę polecić swoje ulubione Hoxton. W każdą sobotę możesz iść tam coś zjeść na przyjemny food market, trochę dalej co niedzielę odbywa się Columbia Flower Market, przyciągający mnóstwo turystów. Do tego sporo knajp, dobry dojazd do centrum i kilka klubów na weekendy”.

Rada 2: Czego nie znajdziesz w przewodniku?
„Miejscem, które nie jest popularne wśród turystów, jest mój ulubiony Broadway Market! Poza tym Londyn jest jedną z kilku europejskich stolic, gdzie scena graffiti jest na bardzo wysokim poziomie. Polecałabym spacer w okolicach Shoreditch, wypatrując prac Zabou, która jest jedną z moich ulubionych artystów w tym mieście”.

Rada 3: Jakich aplikacji używać na co dzień, żeby ułatwić sobie życie?
„Wielu moich znajomych korzysta z City Mappera, Ubera, Uber eats czy też Deliveroo, czyli właściwie jak w każdym większym mieście. Jeśli chcesz dowiedzieć się, co dzieje się danego dnia na pewno Facebook albo Timeout London to dobre miejsca do rozpoczęcia poszukiwań wydarzeń pokrywających się z zainteresowaniami".

Rada 4: Jak nie zapłacić majątku za transport?
„Transport w Londynie jest drogi, więc polecam spacer, chociaż to zależy od miejsca zamieszkania. Autobusy są też tanie, ale to często czasochłonna opcja, z drugiej strony dobra, jeśli chcesz zobaczyć miasto zza szyby. Na pewno jednak wybierz metro w godzinach szczytu, czyli do 10-11 i koło 16-18. Wiele osób ma Oyster Card, czyli tygodniowy / miesięczny / roczny bilet na wszelki transport, ale jeśli jesteś tu na chwile, to wystarczy karta. Możesz ją przykładać do czytnika i płacić zbliżeniowo. Powyżej granicy w okolicach 11 funtów dzienna opłata przestaje się naliczać i możesz przez resztę dnia jeździć z darmo. Radzę więc skumulować wszystkie przejazdy jednego dnia, a w resztę wybrać konkretne dzielnice do zwiedzania – i tak jeden dzień okaże się za krótki, żeby wszystko zobaczyć!".

Reklama

Rada 5: Gdzie jeść?
Franco Manca! Najlepsza pizza w mieście, do tego jest opcja vegan! Ciut droższe miejsce, ale też super – Mildred’s".

Rada 6: Gdzie znaleźć najlepsze ciuchy?
„Jest taki second hand niedaleko Stephney Green, nie wiem czy powinnam wyjawić nazwę i narobić sobie konkurencji…"

Zdjęcie dzięki uprzejmości naszej przewodniczki.

Rada 7: Gdzie można się wkręcić za darmo, żeby zobaczyć wystawę, koncert albo film?
„Muzea są za darmo, z wyjątkiem specjalnych wystaw. Praca przy festiwalach daje darmowe wejście na filmy (np. Portobello Film Festival, przy którym raz zdarzyło mi się pracować). Victora & Albert Museum ma wydarzenia otwarte w każdy ostatni piątek miesiąca, Tate Modern też jakieś miewa od czasu do czasu. W Southbank Centre są często koncerty na żywo".

Rada 8:Gdzie imprezować?
„Zależy. Czasem do określonej godziny wjazd do klubów jest za darmo albo dużo tańszy. Ogólnie trzeba jednak przyjąć 10-20 funtów za wejście".

Rada 9: Najlepszy patent na wieczór poza domem w Londynie…
„Drink na Primrose Hill. Cudny widok za równo za dnia jak i wieczorem".

Rada 10: Kiedy dużo się dzieje w mieście?
„W zależności od upodobań – dzieje się tu naprawdę dużo i każdy znajdzie coś dla siebie. Najlepiej jednak przyjechać w czasie jakiegoś interesującego festiwalu. Mój faworyt to Junction 2. Fashion / Design Week, który przyciąga dużo ludzi. Lumiere London dziejący się w styczniu rozświetla z kolei całe miasto. Bardzo oklepane, ale myślę, że warto przejść się choć raz na zapalanie świateł świątecznych na Regent Street".

Ten materiał powstawał we współpracy z PKO Bankiem Polskim. Jeśli chcecie dowiedzieć się więcej o kampanii Epickie wakacje, kliknijcie tutaj. Znajdziecie tam mnóstwo ułtawień finansowych w wakacyjnych wypadach.

Zdjęcie dzięki uprzejmości naszej przewodniczki.