FYI.

This story is over 5 years old.

Wywiady

O tym jak zostałem nawrócony przez Charlesa Bradleya

"W każdej twarzy możesz odnaleźć niepowtarzalną osobowość, szczególną dla danej persony historię. Czasem jest w nich sporo cierpienia".

Zdjęcie Grzegorz Wilski

Obwoźny Kościół pod nazwą Charles for change, wraz ze swoim charyzmatycznym kaznodzieją Charlesem Bradleyem, zakończył swoją podróż po Europie mszą w sali koncertowej Sage Gateshead. Świadectwem gotowości ludzi na wewnętrzną metanoję, niech będzie fakt, iż w większości (jeśli nie we wszystkich) klubach, które zostały nawiedzone duchem tego 67-letniego orędownika miłości, bilety zostały wyprzedane do ostatniego miejsca. Po koncercie w Gateshead grupa wróciła za ocean, by tam kontynuować swoje nawoływanie do rozpoczęcia zmian. Tym fanom ze Starego Kontynentu, którzy nie zdążyli zobaczyć widowiska na żywo, pragnę zakomunikować, iż dwudziestego trzeciego czerwca Charles Bradley & His Extraordinaries wracają do Europy, a dokładniej do Blainville-Crevon w północnej Francji. Będzie to dopiero początek ich wędrówki po przeróżnych festiwalach muzycznych na terenie kontynentu.

Reklama

Masowe nawracanie stało się również moim udziałem, podczas koncertu w hamburskim klubie Gruenspan. Hanzeatyckie miasto, będące świadkiem ekspansji Beatlesów w 1962 roku, z ich niezapomnianym koncertem w Star-Clubie, tym razem zostało niemym uczestnikiem rozpoczęcia nowego przewrotu. Rewolucji, której siła nie pochodzi z luf karabinów, a z czystych serc, pełnych nieskalanej miłości.

Na dwie godziny przed rozpoczęciem widowiska, spotkałem się w kuluarach hamburskiego klubu z The screaming eagle of soul. W idealnie skrojonym niebieskim kostiumie przywitał mnie w towarzystwie Danieli Siemon, kobiety-anioła, która pilnowała, by Charles nie nadwyrężył się za bardzo w ostatnich chwilach przed wielkim show. Gdy ujmował w swoich rękach moją dłoń, jego twarz promieniowała blaskiem, okraszonym szczerym uśmiechem. Wielkie, ciemne oczy wpatrywały się w moje tak uważnie, że niemal fizycznie odczuwałem jego wzrok wwiercający się w tył potylicy. Po zrobieniu wspólnego zdjęcia, poprosił mnie, bym zajął miejsce obok niego.

Kiedy na samym początku rozmowy spytałem o jego wspomnienia z OFF Festivalu, w ramach którego występował w 2012 roku, poczuł się lekko skonfundowany. Ledwie słyszalne echa tamtych wydarzeń, zmieniły się jednak w głośny huk, po tym jak odtworzyłem, za pośrednictwem YouTube, nagranie video, na którym Charles improwizuje z duetem Paula i Karol podczas swojego pobytu w Katowicach. Po tym kilkuminutowym wstępie przeszliśmy do meritum.

Reklama

Czytaj wywiad poniżej.

Noisey: Jakiego błogosławieństwa Ameryka potrzebuje w dzisiejszych czasach?
Charles Bradley: Pamiętam jak moja matka powtarzała, że musimy kochać, mówiła "Nikt poza Bogiem nie jest doskonały". Ameryka, to kraj, w którym przyszedłem na świat i mimo że doświadczył mnie sporą dawką cierpienia, bólu serca, pragnę mu wybaczyć. Zawsze dobrze wrócić do domu, spojrzeć raz jeszcze na ukochane wspomnienia. Nie wyobrażam sobie, bym mógł znaleźć się w lepszym miejscu. Wiesz… Te same rzeczy dobiegają końca, by znów przybrać ten sam bieg. Szczególnie w Ameryce. I to jest naprawdę… Czasem bardzo bolesne, ale mimo wszystko, dobrze jest wrócić do źródła, miejsca, w którym się wychowałem.

I nieważne, czy życie jest dobre, złe, słodkie, czy pełne nienawiści, najważniejsze, by we wszystkim pozostać uczciwym. Widzieć słuszność życiowych zmian i starać się zmienić. Sądzę, że w Ameryce powinniśmy na początku zwalczyć brutalność, od której nie stroni policja, a także wpłynąć na dzieciaki żyjące na ulicach, często noszące ze sobą broń. To ważne, by miały dobrych nauczycieli. Czerpały z jak najlepszych wzorców, by w przyszłości mogły stać się naszymi przywódcami, a nie poplecznikami złych osób. Te dzieciaki nie znają innego życia. Od zawsze miały w swoich sercach i umysłach mnóstwo gniewu i nienawiści. One same powinny wejrzeć w głąb siebie, by poszukać złotego środka, którym na pewno nie jest krzywdzenie niewinnych ludzi.

Reklama

Czy jeśli Donald Trump wygra tegoroczne wybory, to nadal będzie tak dobrze wracać do domu [nawiązanie do tytułu drugiej piosenki na nowej płycie Charlesa - przyp. red.]?
NIE!!! Nie, nie, nie… Chciałbym, żeby Hillary wygrała. Tak, naprawdę chciałbym, żeby to ona zwyciężyła w tych wyborach. Donald Trump i jego retoryka… Przez niego Ameryka wpadnie w nowe konflikty. Często rozmawiam z ludźmi, którzy śledzą wszystkie wiadomości. Mówię im "kocham Amerykę, porozmawiajmy o Donaldzie Trumpie". Ale szczerze myślę, że nie potrzebujemy go, Ameryka go nie potrzebuje jako swojego kolejnego prezydenta. Pragnę, zobaczyć na tym stanowisku Hillary albo tego drugiego gościa…

Berniego Sandersa?
Tak, któreś z nich. Lubię Hillary i Berniego. Przyczyną mojej większej sympatii względem Hillary jest fakt, iż przyszedł czas na kobiecą zmianę. Moment, w którym świat powinien zobaczyć co potrafi zdziałać dama. Mężczyźni od wieków piastowali to stanowisko. Mieliśmy już pierwszego czarnego prezydenta USA, Barracka Obamę. Czemu kobieta nie miałaby teraz objąć tego urzędu? [Dziś już wiemy, że to ona będzie walczyła z Trumpem - przyp. red.]

W Europie wciąż borykamy się z kryzysem migracyjnym. Niektóre państwa, jak Bułgaria, czy Węgry postawiły wysokie ogrodzenia na swoich granicach. Czy rządy robią to tylko po to, by chronić swoich obywateli, czy aby zwiększyć segregację wśród społeczeństwa w tych częściach świata? Co Pan o tym myśli?
Jestem pewien, że przemoc nie wygra. Ona może poprowadzić nas do destrukcji. Wiem również, iż nie ma niczego lepszego niż spotkanie dwóch ludzi o wolnych umysłach, którzy spotykają się i debatują na trudne tematy. Każdy potrafi stawiać żądania. Ale po co? Czy Twoje roszczenia są podparte uczciwym motywem? Czy wychodzisz z miłości, którą chcesz obdarować dwie, a nie tylko jedną ze stron? Przyjrzyj się dwóm obozom. Przeanalizuj sytuację obu z nich. Zrozum co jest problemem i jakie są jego źródła. Usiądźmy
i zastanówmy się nad tym porządnie, zamiast strzelać do niewinnych ludzi.

Reklama

Czy takie wydarzenia świadczą o tym, iż żyjemy w czasach biblijnej Apokalipsy?
Wydaje mi się, że tak.

Mamy jakiekolwiek szanse na uniknięcie zagłady?
Mam nadzieję, że tak, jednakże koniec jest opisany w Apokalipsie św. Jana, to integralna część Biblii. Fakt. Myślę, że jeżeli cokolwiek może się zmienić, to jedynie przez miłość.

Czyli zmiany powinny rozpocząć się w naszych sercach?
To klucz do zrozumienia życia. Moja matka zawsze mówiła: "Bóg żyje w Tobie, a Ty na świecie. Miejscem Jego odpoczynku jest Twoje serce".

Może to właśnie Charles Bradley powinien być tym, który rozpocznie rewolucję w imię miłości?
W imię miłości, tak. Na pewno nie taką, która doprowadzi do zniszczenia.


Polub fanpage Noisey Polska, żeby nie przegapić żadnego wywiadu z inspirującymi ludźmi


Kiedy po raz pierwszy oglądałem Pana w klipie do "Changes", emocje rysujące się na Pańskiej twarzy, nie mogłem powstrzymać łez…
Jesteś moim ukochanym bratem. Chciałbym, żebyś patrzył na świat poprzez to jakim go naprawdę widzisz. Jeżeli zauważasz coś, z czym się nie zgadzasz, coś, co jest dla ciebie nieprzyjemne, opowiedz o tym. Właśnie w taki sposób patrzę na młodych liderów. Chcę słyszeć ich mocny głos.

Odwiedza Pan wiele miejsc, koncertując w salach na całym świecie. Jak fani reagują, kiedy z Pańskich ust padają pierwsze słowa coveru Black Sabbath?
Na samym początku mojego występu, kiedy wyjdę na scenę, zaczynam czerpać z głębi duszy. Z jej największych głębin. Potem rozpoczynam optyczną wędrówkę po twarzach ludzi zgromadzonych w sali. W każdej twarzy możesz odnaleźć niepowtarzalną osobowość, szczególną dla danej persony historię. Czasem jest w nich sporo cierpienia. Na koncercie w Londynie spostrzegłem jednego gościa, który stał pośród widowni. Zauważyłem, że płacze. Poszedłem w jego kierunku, a za mną ruszył szef technicznych wraz z ochroniarzem. Zapłakana postać zbliżyła się do mnie i objęła mnie z całych sił, więc odwzajemniłem uścisk. Spytałem go, co się stało? Odpowiedział, że jego brat został zamordowany poprzedniej nocy. Powiedziałem, że doskonale rozumiem jego załamanie [brat Charlesa Bradleya został zastrzelony - przyp. red.]. Potem obaj zalaliśmy się łzami. Ochroniarz próbował nas rozdzielić, ale kazałem mu odejść i dać nam miejsce.

To symbol nadchodzącej rewolucji.
Tak. Będę z tobą szczery - kiedy widzę prawdziwych ludzi, moje serce jest miękkie jak u małego dziecka. Gdy spotykam tych zepsutych, patrzę w głąb mojej duszy i mówię: "Dlaczego zachowujecie się w ten sposób"? Zdarza się, że to zagubieni ludzie, którzy potrzebują pomocy, ale są wśród nich i tacy, którzy zrazu pytają: "Za kogo się uważasz, skoro możesz mnie osądzać"? Odpowiadam: - chciałbym wiedzieć dlaczego jesteś taki zgorzkniały?

Kiedy zachowuję się źle, zawsze mam dla tego odpowiedni powód. Możesz mnie wtedy o niego spytać, a ja ci go podam, zamiast siedzieć i czekać nim stanę się gorszy. Zapytasz: "Charles, co z Tobą nie tak? Wyglądasz na chorego". Odpowiem - czuję się teraz bardzo wkurzony. Zadasz mi pytanie: "Dlaczego”, a ja ci odpowiem, bo zawsze mam właściwy motyw.

Na koniec chciałbym spytać o stan zdrowia Pańskiej przyjaciółki, która przechodzi przez trudne, życiowe zmiany. Jaki jest stan zdrowia Sharon Jones?
Niestety nie mogę udzielić odpowiedzi na to pytanie. Sharon jest wielką gwiazdą, która mocno wierzy w to co robi. Życzę jej wszystkiego dobrego, jednocześnie prosząc Boga o błogosławieństwo dla niej. Mam nadzieję, że uda się jej zwyciężyć z chorobą.