zdjęcie via Wikimedia CommonsWydawało się, że są sprawy, o których Taylor Swift nie dyskutuje. Jedną z nich była przykładowo polityka. Raz, w wywiadzie dla "Rolling Stone'a", skomentowała wybory prezydenckie, które wygrał Barack Obama. "Nigdzie nie widziałam tego kraju tak szczęśliwego z powodu politycznej decyzji w całym swoim życiu. Cieszę się, że to była moja pierwsza elekcja" - mówiła. I to byłoby na tyle, jeśli chodzi o wkład twórczyni hitu "Shake It Off" w strefę rządzących.Jednak niektórzy twierdzą, że za tym milczeniem kryje się coś innego. Środowiska neonazistowskie i prawicowe pod niebiosa wychwalają Swift, uparcie twierdząc, że przejawia wszystkie cechy aryjskiej księżniczki popu. Twórcy teorii spiskowych wierzą także, że po sukcesie Trumpa w tegorocznym wyścigu o fotel prezydenta Stanów Zjednoczonych, wokalistka weźmie ślub z jego synem i w końcu ujawni swoje prawdziwe poglądy.Propaganda zaczęła się od konta na portalu Pinterest, gdzie umieszczano zdjęcia Taylor z cytatami Adolfa Hitlera. Teraz powstała grupa na Facebooku zatytułowana "Taylor Swift dla faszystowskiej Europy", którą polubiło już ponad 18 tysięcy ludzi.Sama zainteresowana nie komentuje na razie sprawy. Więcej o nazistowskiej Barbie przeczytacie tutaj.