17 marca Irlandczycy obchodzą swoje narodowe święto, w huczny sposób upamiętniając datę śmierci swojego patrona, św. Patryka. W tym dniu świat przybiera zieleńszy odcień niż #4.20, a dosłownie każdy człowiek przez 24 godziny może poczuć się jak typowy Seamus. W związku z tym także polskie puby zostaną zalane falą whisky i zielonych piw, a że od Irlandczyków wiele się nie różnimy, istnieje spora szansa na to, iż będziemy mieli do czynienia z prawdziwym tsunami. Nasza przyjaźń z potomkami Celtów rozpoczęta jeszcze przed pierwszym maja 2004, solidnie scementowana w trakcie Mistrzostw Europy w 2012 oraz narodowa słabość do mocnych trunków wystarczą, by Dzień św. Patryka stał się i naszym świętem.
Reklama
Skoro mamy już okazję, alkohol, ludzi, metę, brakuje nam jedynie muzyki, która pojawi się tutaj w charakterze ścieżki dźwiękowej do urwanego filmu. To czego będziecie słuchali w trakcie picia jest waszą lub właściciela pubu sprawą, naszym zadaniem jest jednak to, by pośród nich znalazł się choć jeden z poniższych siedmiu pijackich rap hymnów znanych z rodzinnego podwórka. Pijacki rap hymn to nie byle kawalina, przy której będziesz leniwie sączył swojego zielonego ale'a. To utwór podbijający twoją banię co najmniej o 40%, czysty spirol wlewany przez ucho, łączący ducha Grzesiuka z najlepszymi imprezowymi bitami. W jednym przypadku przaśny, w innym patetyczny, lecz zawsze z miłością do czarodziejskiego płynu. Nie przedłużając, przed wami dziabnięta siódemka. Na zdrowie!To otwarcie ma zwiększyć wasz apetyt na silne bodźce. "My nie pijemy na butelki, pijemy na półki / Na wypadek wszelki nosimy piersiówki", nawija jeszcze ukebabiony Mes. Ten alkopoligamiczny dwuwers, będący wstępem do dalszych, wybitnie trzeźwych rozważań Typa musiał znaleźć się na samym wstępie naszego zestawienia. Jest to bowiem motto, które powinno przyświecać każdemu zaprawionemu w bojach pijaczkowi, niezależnie czy przyniesie mu "wstyd czy chwałę na starość".Nawet białe migdałowe słodkości nie są w stanie wyrazić tyle co zdanie z powyższego tytułu wspólnego numeru Borixona i Liroya. Zdanie "napiłbym się z tobą wódki" ma o wiele większe znaczenie i siłę od przysięgi małżeńskiej, wojskowej, a nawet przyrzeczenia harcerskiego i w całej galaktyce nie znajdziecie lepszego sposobu na uhonorowanie swojego kompana do kieliszka od tych słów. Nie sposób zliczyć wszystkich historii, które zaczęły się od wypowiedzenia tych ośmiu sylab, radości, wzruszeń i "pieczonych łabędzi". Ach, łza się w oku kręci.
Ten Typ Mes "My"
Borixon x Liroy "Napiłbym się z tobą wódki"
Reklama
DJ 600V x K.A.S.T.A. Skład "Wychylylybymy"
Kuba Knap "Zbyt dziabnięty"
Tede "Drin za drinem"
Ten "prawdziwie skurwysyński melanżowy kawałek" wcale nie musiał się tutaj znaleźć. Serio. Umieszczenie go tutaj jest po prostu naszym pierdolonym obowiązkiem. Sam lekko rozjechany, mający w sobie tę słowiańską rzewność bit wystarczy, by się nieźle porobić. Ten numer jest dokładnie taki jak twój sąsiad pijaczyna- nieśmiertelny. Kiedy będziecie wlewali w siebie "drina za drinem" pamiętajcie o jednym, tego numeru nie da się zabić, najpierw trzeba go przepić. Nie radziłbym wam jednak sprawdzać tego na własnej wątrobie.
Reklama