Nie maleją kontrowersje wokół dekretu Donalda Trumpa zakazującego muzułmanom wstępu do Stanów Zjednoczonych. Wręcz przeciwnie. Cała ta absurdalna sytuacja zatacza coraz szersze kręgi. Podzielony kraj to także podzieleni muzycy. I stąd właśnie wziął się nowy beef na linii Rihanna-Azealia Banks.
Rihanna nazwała obecnego prezydenta USA "niemoralną świnią" na Twitterze, co rozwścieczyło Azealię Banks, zagorzałą zwolenniczkę Trumpa. Raperka wytknęła piosenkarce fakt, że nie jest obywatelką Stanów i nie może nawet brać udziału w wyborach. To według Amerykanki wystarczający powodów do tego, by Riri nie wypowiadała się w tej sprawie. Barbadoska nie pozostała dłużna, choć jej odpowiedź w postaci zdjęcia z dzióbkiem i podpisem "mina, którą robisz, gdy jesteś imigrantką" pozostawiała chyba wiele do życzenia.Beef trwał w najlepsze, choć jak zwykle podburzała go Azealia. Na jej Instagram wpadło kilka innych cytatów opatrzonych odpowiednim komentarzem, ale ciosem poniżej pasa było… udostępnienie przez Banks numeru telefonu do Rihanny. Jak donosi E! News materiał zniknął już z mediów społecznościowych. Fani wokalistki zasypują jednak konto MC komentarzami z emoji kurczaka w odniesieniu do jednego z hashtagów, którego użyła Rihanna. Znając obydwie panie ta historia na tym się nie skończy…Tymczasem Rihanna świętowała pierwszą rocznicę ósmego krążka "Anti", który przyniósł międzynarodowy przebój "Work". Kilka dni temu odwiedziła także Malawię, by promować edukację wraz z fundacją Clara Lionel Foundation.