FYI.

This story is over 5 years old.

Film

​Prezerwatywy za Oskara

Okazuje się, że Oskary są na tyle długie i nudne, że tak naprawdę nikt ich nie ogląda do końca. Można więc spokojnie ściemnić, że dostało się Oskara i dostać za to darmowe fanty od przechodniów

Źródło: Youtube

Jeżeli zastanawiałeś się kiedyś jakie to uczucie trzymać wartą 20 dolców statuetkę w ręku „wożąc się" po L.A. w oskarową noc…to już nie musisz. Mark Christenson spełnił właśnie tę fantazję. Ubrany w garnitur od Parmaniego, z fałszywą statuetką w dłoni, ruszył na podbój Miasta Aniołów tuż po zakończeniu gali.

Okazuje się, że Oskary są na tyle długie i nudne, że tak naprawdę nikt ich nie ogląda do końca. Można więc spokojnie ściemnić, że dostało się Oskara za montaż filmu krótkometrażowego albo jakieś inne realizacje…i tak nikogo to nie obchodzi. Liczy się tylko połyskujący w świetle neonów złoty rycerz oparty o miecz dwuręczny, stojący na rolce filmowej. Jeżeli odpowiednio przekonująco zagrasz rolę życia, czeka cię noc marzeń. Nasz prankster w ten sposób napstrykał niezliczona liczbę zdjęć z „fanami", którzy zachwycali się jego filmem (och te kłamstewka), dodał kilka numerów telefonów do przeuroczych pań (ach te pieniądze) i usłyszał mnóstwo gratulacji od przechodniów.

W przypadku, gdy blichtr i sława cię nie ruszają, poproś o co zechcesz, a będzie ci to dane. Nasz bohater otrzymał za darmo nie tylko prezerwatywy, burritos, drinki i wejściówkę do kina (podobno na swój film), mógł wejść na zamknięte imprezy bez zaproszenia i dostał nawet auto za darmo twierdząc, że e zgubił bilecik parkingowy! W końcu kto odmówiłby zdobywcy Oskara… „To była jedna z najlepszych nocy mojego życia - podsumował Christenson. - Sprawiłem, że mnóstwo osób było szczęśliwych jedynie przez fakt, że spotkali kogokolwiek, kto dostał Oscara!".

Ciekawe czy w Polsce trzymając podrobionego Orła za pazuchą też można coś dostać za darmo i poczuć się jak Bogowie?